Przemysł naftowy Męciny Wielkiej
W 1852 roku jednym z pierwszych nafciarzy prowadzących wydobycie ropy w Męcinie, w Siarach i Sękowej był książę Stanisław Jabłonowski. Z końcem 1853 roku odkryto tu jej większe pokłady i powstały pierwsze kopalnie. Najstarsze z nich to kopalnie należące do Augusta Gorayskiego (w 1853 r.) Kopalnie te z licznie wykopanych do głębokości 230 m dawały ropę przez szereg lat w ilości po 170 cystern/rok. W tymże 1853 roku odkryto w Męcinie Wielkiej oraz w Dominikowicach i na Magdalenie (obecnie dzielnica Gorlic) pokłady asfaltu. Zainteresowany tymi odkryciami przybył do Gorlic Ignacy Łukasiewicz. Z tutejszych kopalń oraz z Siar i pobliskiej Sękowej, a także z Ropy i Szymbarku pozyskiwał ropę do swych badań. Prowadził je w wynajętej aptece w Gorlicach. Mieściła się ona na parterze budynku ratusza . Wkrótce też Łukasiewicz nabył w Męcinie kopalnię, wychodząc ze słusznego załóżenia, iż najlepiej być niezależnym od cudzych dostaw. Znając tajemnicę destylacji założył w Siarach wraz z Mikołajem Fedorowiczem pierwszą destylarnię ropy (przed 1856 r.). Po wyjeździe Łukasiewicza z Gorlic męcińską kopalnię odkupił od niego Wojciech Biechoński.
W 1874 roku statystyki rejestrują w Męcinie Wielkiej 23 firmy i osoby prywatne, a czyn-nych jest 281 szybów. W kopalniach znajduje schronienie wielu uczestników powstań, po-cząwszy od tych z 1831 roku. Byli wśród nich górnicy ze Śląska, którzy zostali tu pierwszymi kopaczami oraz przedstawiciele ziemiaństwa i szlachty. Niektórzy z nich pełnili funkcje kie-rownicze zarówno w kopalniach, jak i we władzach i miejscowych samorządach. W 1874 roku na czele naftowej spółki w Męcinie mającej 10 szybów stał Wojciech Biechoński, członek rządu powstańczego z 1863 roku. Został on nawet burmistrzem Gorlic. Był nim w latach 1887-1902, a pamięć o nim żyje wśród mieszkańców grodu nad Ropą po dziś dzień. Biechoński w swojej kopalni zastosował maszynę parową o mocy 30 KM do poruszania świdra. Było to w owych czasach niemałe osiągnięcie. Maszyna mogła wiercić jednocześnie trzy otwory i następnie pompować z nich ropę. Założone przez W. Biechońskiego przedsiębiorstwo pracowało jeszcze 1900 roku. W tym czasie w powiecie gorlickim zatrudnionych było 1893 robotników i 63 kierowników. Przemysł naftowy rozwijał się więc bardzo prężnie. W 1874 roku dość dużą liczbę pracowników (150 osób) zatrudniano w kopalniach i w warsztatach w Męcinie. W tym czasie wydobycie wynosiło tu 140 cystern/rok, a największymi spółkami były: A. Szmajdziński i Spółka-69 szybów, Glazur i Stocker - 31 szybów, J. Znamirowscy - 19 szybów, M. Wiąckowski -18 szybów oraz Dudyczek i Spółka - 17 szybów.
Wprowadzenie maszyn parowych spowodowało spadek Liczby zatrudnionych. W 1890 roku pracowało w tym przemyśle tylko 3729 pracowników, a w 1905 roku -6650. Najlepszymi fachowcami poszukiwanymi w całej Galicji byli ludzie wywodzący się z okolic Gorlic, Jasła Krosna. Pracując w innych rejonach kraju, uczyli tam miejscowych chłopów tego trudnego fachu. Po liczbie rzatrudnionych widać, że kopalnictwo w Męcinie rozwi- ło się bardzo prężnie. Po kolejnych 7 latach liczba za- rudnionych tu robotników wzrosła do 330 pracujących na kopalniach i w warsztatach oraz 14 osób w dozorze na kierowniczych stanowiskach. W 1881 roku prace wydobywcze prowadziło w Męcinie 29 firm i osób prywatnych. Przeważały szyby kopane. Nieliczne wiercenia szybów najśmielej stosował W. Biechoński. Wojciech Biechoński i Eufrozyma Dobrowolska mieli 28 szybów, z czego 6 wierconych. Zatrudniali u siebie 51 ludzi, w tym l osobę na kierowniczym stanowisku. Firma rozwijała się nader prężnie. Bracia Znamirowscy mieli 18 szybów i warsztat, a zatrudniali 51 ludzi. Dwadzieścia osób zatrudniała firma Fiihrer Zelik i Spira Izaak, mająca 3 szyby w robocie i 5 w eksploatacji. Stocker William i Schiitt Robert zatrudniali 14 robotników i jednego kierownika. W Męcinie mieli 13 szybów w tym 3 wiercone. Wśród nich 8 było eksploatowanych, a 5 dopiero wykonywanych.
W latach dziewięćdziesiątych tereny Męciny Wielkiej tworzyły osobny kompleks naftowy pozostający przeważnie w prywatnych rękach, m.in. W. Biechońskiego, M. Mrazka, J. Znamirowskiego. W 1900 roku istniały tu m.in. firmy wydobywcze: „Federowicz Kazimierz i Spółka „Biechoński Wojciech", „Kanty Edward". Na początku XX w. nastąpiło odkrycie dużych pokładów ropy w rejonie Borysławia, a następnie Tustanowic i w związku z ogromnym tamtejszym wydobyciem powstała recesja na gorlickich polach naftowych. Małe wydobycie spowodowało, iż tutejsze kopalnie uznano za wyczerpane. Niemniej jednak w 1912 roku kopalnie miały tu swoje „Towarzystwo Karpackie Naftowe. Tymczasem po kilku latach w rejonie Borysławia po mających tam miejsce „wybuchach" ropy gdzie szyby naftowe dawały wysoką produkcję, nastąpiło wyczerpywanie się tamtejszych złóż. Borysławskie szyby czynne były przez 1/2-1 roku, rzadziej 2 lata lub więcej. Ponownie więc zwrócono oczy w kierunku mało wydajnych, lecz długowiecznych, bo dających ropę na wet przez 100 lat szybów w okolicy Gorlic i Jasła.
Szyb ten był oddalony o około 300 m od istniejącej tu kopalni „Fellnerówka". W uroczystościach związanych z założeniem uczestniczyło wiele osobistości miejscowego życia gospodarczego, m.in. Dyrektor Polskiego Banku Przemysłowego w Gorlicach p. Zauder, adwokat dr Bloch, dyrektor techniczny firmy Morgenstern, kierownik administracyjny firmy Korner, kierownik kopalni - Wodyński, generalny pełnomocnik hr. Skrzyńskiego - hr. Sołtan. W latach 1928 -1936 ropę z tutejszych szybów pozyskiwano przez pompowanie. Do rządkości należał jej samoczynny wypływ, tak częsty w rejonie Borysławia. Jeden z nielicznych samoczynnych wypływów miał miejsce w 1930 roku na szybie „Fellnerówka 5". Na głębokość 420 m otrzymano produkcję wynoszącą 350 kg ropy na dzień. Po dalszym wierceniu na głebokości 432 m szyb produkował samoczynnie 2600 kg ropy na dobę. Niestety, dość wysoka początkowa produkcja wkrótce spadła. Ustaliła się, jak to zazwyczaj bywało w takich przypadkach, na dużo niższym, lecz stałym poziomie. Np. na „Fellnerówce 10" w 1931 roku produkowano dziennie 1000 kg ropy. Po krótkim czasie wydobycie spadło i wynosiło 100 kg ropy na dobę. Wydobycie ropy uzależnione bywa też od pokładów ropy zalegających na danym poziomie oraz od głębokości. Dla przykładu w październiku 1932 roku w szybie „Fellnerówka 12", na głębokości 57 m uzyskano przypływ ropy w ilości ok. 1000 kg/dobę. Ten sam otwór w maju 1933 roku dawał z głębokości 303 m 200 kg ropy dziennie, by w lipcu tego roku na głębokości 350 m z nowo dowierconego horyzontu ropnego dać 2500 kg na dobę.
W 1933 r. najgłębszymi szybami były „Fellnerówka 13" - 442 m i „Fellnerówka 5"- 433 Większość z 13 czynnych wówczas szybów miała głębokość w granicach 270 - 250 m. Największą produkcją w skali roku mógł się poszczycić szyb „Fellnerówka 5" z produkcją 119ton/rok i „Fellnerówka 12" z produkcją 110 ton/rok. Najmniejszą produkcję dawał otwór Fellnerówka 9 - Zygmunt" - 2,2 ton/rok. W okresie międzywojennym najlepszym rokiem w wydobyciu był rok 1936. Wtedy to produkcja kopalni wynosiła 1435 ton/ rok, a rekordowa była też sumaryczna wartość uwierconych metrów, tj. 1848. W następnych latach zarówno wydobycie, jak i zakres prowadzonych wierceń nie były tak imponujące.
W czasie II wojny światowej zarówno kopalnie, jak i rafinerie znalazły się w rękach niemieckich przedsiębiorstw. Wróć do spisu obiektów |