Bohater tej historii przyszedł na świat 10 maja 1917 r. w Książu Wielkopolskim koło Śremu, w rodzinie Józefa i Marii z domu Krawczyk. Dorastał (i zapewne pobierał edukację) w Poznaniu, zamieszkując w centrum miasta, przy ul. Strzałowej. W wieku 19 lat zgłosił się do służby w Wojsku Polskim, wybierając przydział do Lotnictwa Wojskowego. 2 listopada 1936 r. zameldował się na lotnisku Ławica, rozpoczynając swą karierę lotnika w 3 Pułku Lotniczym. Po zwyczajowym szkoleniu rekruckim, 14 grudnia tego roku złożył przysięgę wojskową. Początkowo służył w personelu naziemnym, później został skierowany do Pułkowej Szkoły Pilotażu. W okresie od 1 września 1937 r. do 22 lipca 1938 r. przeszedł pomyślnie kurs pilotażu podstawowego, po którym krótko latał w Eskadrze Treningowej, nabierając doświadczenia. W połowie sierpnia został skierowany na przeszkolenie w wyższym pilotażu do 35 eskadry liniowej na lekkich samolotach rozpoznawczo-bombowych PZL.23B „Karaś”. Po wypełnieniu obowiązkowej, dwuletniej służby zasadniczej postanowił pozostać jeszcze przez jakiś czas w stalowym mundurze, pozostając kapralem nadterminowym (od 1 października 1938 r. na okres roku). W maju 1939 r. 35 eskadrę rozwiązano, a jej personel przeniesiono do innych jednostek. Jak się wydaje, Malejka powrócił do Eskadry Treningowej.
Latem 1939 r. nad Europą zawisła groźba wojny. W trzeciej dekadzie sierpnia, z chwilą ogłoszenia mobilizacji 3 Pułku Lotniczego, eskadry przyporządkowano lotnictwu Armii „Poznań”, „Karpaty” oraz „Łódź”, zaś pozostałe oddziały pułku – w tym Eskadrę Treningową – przekształcono w Bazę Lotniczą nr 3. Już 1 września 1939 r. nastąpiły trzy tragiczne w skutkach naloty Luftwaffe, po których prawie wszystkie pododdziały bazy opuściły Ławicę. W czasie kolejnych dni września Baza ewakuowała się na wschód, a następnie na południe Polski – przez Warszawę, Lublin do Łucka, a następnie przez Tarnopol nad granicę rumuńską. Niestety, nie są znane dokładne losy Malejki we wrześniu 1939 r. Wiadomo, że nie trafił do niewoli, nie udało mu się także ewakuować na Węgry ani do Rumunii, jak to uczyniła większości personelu Lotnictwa Wojskowego po 17 września. 10 października Brunon Malejka dotarł do swego domu w Poznaniu. Dwa dni po jego powrocie Adolf Hitler podpisał dekret, na mocy którego część ziem polskich włączono do Niemiec. Formalnie więc, Malejka wracając do Poznania, znalazł się w III Rzeszy.
Dwa miesiące wystarczyły mu, by odpocząć po trudach kampanii wrześniowej i zgromadzić środki na czekającą go podróż. Idąc za poczuciem żołnierskiego obowiązku, Malejka postanowił przedostać się do Francji, gdzie odtwarzano polskie lotnictwo. Na początku 1940 r. Malejka wyjechał z Poznania i jadąc przez Generalne Gubernatorstwo skierował się na południe, docierając do Karpat. 13 stycznia 1940 r. nielegalnie przekroczył granicę z Węgrami. Miał sporo szczęścia, gdyż jego podróż odbywała się bez kłopotów. Szczęśliwie przejechał przez Węgry ku Bałkanom, gdzie wsiadł na statek płynący do Francji. 9 lutego 1940 r. w Marsylii postawił nogę na francuskiej ziemi.
Jako przedwojenny lotnik Malejka trafił początkowo do stacji zbornej lotnictwa w Septfonds, skąd jakiś czas później przeniesiono go do Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Lyon-Bron. Pozostając tam bez przydziału, doczekał uderzenia Niemców na Francję i kraje Beneluksu, które nastąpiło 10 maja 1940 r. Tego dnia Malejka, podobnie jak i setki polskich lotników, doświadczył swoistego deja vu – bezkarna Luftwaffe po raz kolejny bombardowała jego lotnisko, a on po raz kolejny nie mógł wzbić się w powietrze, by walczyć z wrogiem. Po ogłoszeniu przez Francję kapitulacji, CWL ewakuowano transportem kolejowym ku granicy hiszpańskiej, gdzie spodziewano się możliwości dostania na brytyjskie i polskie statki. 24 czerwca Malejka wraz z kolegami w rybackim porcie St. Jean de Luz wsiadł na pokład brytyjskiego statku „Arandora Star”. Tego samego dnia odbił od francuskiego brzegu i po trzech dniach dopłynął do Liverpoolu.
Pierwszym przydziałem Malejki na „Wyspie Ostatniej Nadziei”, jak patetycznie w 1940 r. określano Wielką Brytanię, była stacja RAF Kirkham, gdzie utworzono polski obóz lotniczy. Wkrótce przeniesiono go do Bazy Sił Powietrznych w Blackpool, wypoczynkowej miejscowości nad Morzem Irlandzkim, która w latach II wojny światowej stała się „stolicą” polskiego lotnictwa. Malejce dopisało szczęście, gdyż bardzo szybko zasiadł za sterami sojuszniczych samolotów. 26 sierpnia 1940 r. przydzielono go do jednostki współpracy z obroną przeciwlotniczą 1 Anti-Aircraft Cooperation Unit, bazującej na stacji RAF Farnborough. Jego praca tam była stosunkowo monotonna, gdyż ograniczała się przede wszystkim do pilotowania samolotów holujących na długiej lince rękawy – pozorowane cele dla artylerzystów. Była za to bezcennym doświadczeniem, gdyż pozwalała na odświeżenie umiejętności nie ćwiczonego od blisko roku pilotażu, a także na zapoznanie się z brytyjskim sprzętem lotniczym. Różnice względem maszyn polskich nie były wielkie, jednak takie szczegóły jak inne skalowanie przyrządów (mile, stopy), obecność skrzydłowych klap, kierunek działania przepustnicy i składane podwozie wielu polskim pilotom – nawet tym doświadczonym – potrafiły sprawić trudność.
Po blisko rocznym lataniu nieoperacyjnym Maleika został przeniesiony do 18 Operational Training Unit w Bramcote. Była to jednostka szkolenia operacyjnego, w której prowadzono tzw. kursy zgrywania załóg. W Bramcote dobierano sześcioosobowe załogi i przeszkalano je pod kątem przyszłej służby w polskich dywizjonach bombowych. Loty obejmowały m.in. treningowe strzelania i bombardowania oraz przeloty nawigacyjne w dzień i w nocy. Formowane załogi składały się z dwóch pilotów (pierwszego – dowódcy samolotu –i drugiego), nawigatora, radiotelegrafisty oraz dwóch strzelców (przedniego i ogonowego). Malejka po przeszkoleniu został przydzielony 2 listopada 1941 r. do 305 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Wielkopolskiej”.
Dowódcą jego załogi był kpt. pil. Tadeusz Czołowski, nawigatorem por. Jan Jeżycki, radiotelegrafistą kpr. Marian Zając, przednim strzelcem plut.. Czesław Poniatowski, zaś tylnym – st. szer. Kazimierz Wziątek. Dywizjon stacjonował wówczas Lindholme, a na jego wyposażeniu bojowym znajdowały się dwusilnikowe Wellingtony II.
Na pierwszy lot bojowy załoga T. Czołowskiego poleciała nocą z 4 na 5 stycznia 1942 r. Celem był normandzki port Cherbourg. Chrzest bojowy Malejki trwał 4 godziny i 12 minut, a ładunki zrzucono celnie. Kolejny nalot miał miejsce nocą z 8 na 9 stycznia 1942 r., celem był ponownie Cherbourg. Trzeci lot bojowy – dający Malejce przywilej pomalowania wianka jego odznaki pilota na zielono – odbył dopiero w lutym, nocą z 13 na 14.
Po tych trzech lotach bojowych na stosunkowo łatwe cele, leżące we Francji, Malejka nocą z 9 na 10 marca poleciał nad III Rzeszę jako drugi pilot w załodze kpt. Stefana Sznidla. Dwa kolejne loty Malejki to bombardowania Essen (13/14 marca) oraz Kolonii (25/26 marca). Podczas tego drugiego (Malejka towarzyszył załodze sierż. pil. Ludwika Mołaty), w drodze powrotnej do Anglii, samolot został uszkodzony ogniem obrony przeciwlotniczej nad Ostendą, w wyniku czego przestał pracować lewy silnik. Piloci posadzili Wellingtona na lotnisku w Martlesham Heath, parę mil od angielskiego brzegu. Nikomu z załogi szczęśliwie nic się nie stało. Na swe szóste zadanie bojowe poleciał Malejka nad Essen, z zadaniem zrzutu bomb na zakłady zbrojeniowe Kruppa (25/26 marca). Później z powodzeniem bombardował Kolonię (5/6 kwietnia) oraz Hamburg (8/9 kwietnia).
Wieczorem 10 kwietnia 1942 r. Czołowski i Malejka ze swoją załogą wystartowali na bombardowanie Essen. Nad cel Wellington II SM-U (W5519) doleciał bez przeszkód. Załoga zrzuciła bomby i wzięła kurs do bazy. Nad Morzem Północnym, ok. 80 km na północny zachód od wyspy Texel Polacy zostali zaatakowani przez Messerschmitta Bf 110, który z działek i karabinów maszynowych ostrzelał Wellingtona z odległości ok. 180 metrów. W wyniku celnych serii rany odnieśli kpt. Czołowski (trafiony w nogi) oraz tylny strzelec st. szer. Wziątek. Kule niemieckiego myśliwca uszkodziły tylną wieżyczkę strzelecką oraz roztrzaskały stolik nawigatora. O godz. 3.10, sześćdziesiąt minut po ataku Messerschmitta, z powodu uszkodzeń samolotu piloci musieli wodować. Wellington opadł na fale ok. 16 kilometrów od nadmorskiego miasta Cromer. Załodze szczęśliwie udało się wydostać z tonącego bombowca i dostać na gumowy ponton, tzw. dinghy. Wkrótce załogę wyłowiła łódź ratunkowa, która wypłynęła z portu w Cromer. Malejka w tym feralnym locie nie odniósł obrażeń. Mimo to nie latał on już więcej bojowo na Wellingtonach, choć – wedle jego dokumentów osobowych – aż do 18 stycznia 1943 r. odnotowywano jego przydziały do 305 dywizjonu oraz do personelu stacji RAF Hemswell, gdzie Dyon „Ziemi Wielkopolskiej” stacjonował począwszy od 23 lipca 1942 r.
18 stycznia 1943 r. Maleika wyjechał do Castle Bromwich koło Birmingham, gdzie mieściła się jednostka współpracy z artylerią 6 AACU. Doświadczony pilot po drugi już trafił do tego typu oddziału. Na bezpiecznym, choć zdecydowanie nudnym lataniu, spędził ponad siedem miesięcy, dopóki nie odniósł pechowego wypadku na ziemi. 4 września 1943 r. po zakończonym locie wysiadł z samolotu i wsiadł na rower. Jadąc w stronę swojej kwatery na lotnisku przewrócił się i upadł na wyprostowaną rękę, zapewne łamiąc ją. Skutki kontuzji okazały się na tyle poważne, że trafił do szpitala w Wrexham, a następnie do lotniczej lecznicy w Cosford. 30 grudnia 1943 r. został przeniesiony do ośrodka rehabilitacyjnego 2 Aircrew Convalescent Depot w Hoylake. Do Castle Bromwich Malejka powrócił dopiero 26 stycznia 1944 r. Podczas jego nieobecności jednostka została powiększona o dwa inne podobne oddziały – 6 i 8 AACU – i przemianowana na 577 squadron RAF. Obowiązki Malejki nie różniły się od wykonywanych poprzednio. Wciąż holował rękawy, pilotując obecne w squadronie dwusilnikowe samoloty, którymi były Oxfordy i Beaufightery.
18 marca 1944 r. został przeniesiony do ośrodka tranzytowego, w oczekiwaniu na wyjazd na Bliski Wschód. Inspektorat Sił Powietrznych w Londynie postanowił wysłać go jako członka załogi mającej trafić jako uzupełnienie do 1586 Eskadry do Zadań Specjalnych. Zdecydowana większość załóg przed wysłaniem do Włoch szkolona była na czterosilnikowcach w Anglii. Malejka i jego nowi towarzysze broni – dowódca załogi kpt. pil. Zygmunt Pluta, por. naw. Tadeusz Jencka, kpr. rtg. Józef Dudziak, plut. mech. pokł. Jan Marecki, plut. bomb. Bernard Wichrowski i plut. strz. Jan Florkowski, – wyjechać mieli najpierw na lotnisko Lydda w Palestynie, gdzie mieścił się ośrodek przeszkalania na sprzęt ciężki (1675 Heavy Conversion Unit) a dopiero później do Włoch. Na pokładzie transportowego samolotu siódemka Polaków dotarła 20 marca początkowo do Kairu (z międzylądowaniami w Gibraltarze, Bengazi oraz Castel Benito w Libii), a następnie 4 kwietnia drogą lądową do Lyddy. W 1675 HCU rozpoczęli loty zapoznawcze na czterosilnikowych Liberatorach II, uczestniczyli także w teoretycznych zajęciach na ziemi. W wolnym czasie korzystali z możliwości zwiedzenia starożytnych zabytków, odwiedzając m.in. Jerozolimę oraz Gizę w Egipcie.
16 czerwca 1944 r. załoga zameldowała się na lotnisku Campo Casale koło Brindisi, dołączając do 1586 eskadry. Niestety, z braku istniejących źródeł, można pokusić się jedynie o naszkicowanie zarysu działalności Brunona Malejki w lotach specjalnych.
Pierwszy odnotowany lot załogi kpt. Pluty miał miejsce nocą z 4 na 5 lipca 1944 r., a celem był zrzut zaopatrzenia do Jugosławii. Później załoga latała także do północnych Włoch i Grecji. Pierwszy lot do Polski Pluta (a więc zapewne i Malejka) wykonał nocą z 8 na 9 lipca. W czasie powstania warszawskiego lotnicy wykonali cztery loty ze zrzutami na stolicę. Łącznie (licząc razem z ostatnim lotem, w którym zginął) Brunon Maleika 25 razy brał udział w lotach specjalnych, z czego ok. 9 razy do Polski). Początkowo załoga latała na Liberatorze VI GR-R (EV978), a począwszy od nocy z 12 na 13 sierpnia – na Liberatorze VI GR-R (EW275). Do swego ostatniego lotu załoga wystartowała wieczorem 16 sierpnia 1944 r., z zadaniem zrzutu zasobników na Warszawę. Lotnicy nie zdołali tego uczynić, nie zdecydowali się także na zrzucenie zaopatrzenia na Puszczę Kampinoską, tak by dostała się w ręce żołnierzy Armii Krajowej (jak czyniło wiele załóg 1586 eskadry). W locie powrotnym do Włoch samolot został zaatakowany i zestrzelony przez nocnego myśliwca. Rozbił się we wsi Olszyny koło Biecza. Zestrzelenie Liberatora przypisuje się nocnemu myśliwcowi Ju 88 z 1./NJG 100 (1 eskadry 100 pułku myśliwskiego nocnego), pilotowanego przez Lt. Gustava Francsi. Lotnik ten nocą z 17 na 18 sierpnia 1944 r. zameldował 4 zestrzelenia - w tym jedno o godz. 2.18 w rejonie upadku Liberatora 1586 eskadry.
Brunon Maleika w Anglii związany był z pochodzącą z miasta Wrexham (w północno-wschodniej Walii) Verą Trevor Roberts (zmarła 3 maja 2011 r.) Gdy wyjeżdżał na Bliski Wschód, Vera była w ciąży z ich dzieckiem. Syn Chris Bruno przyszedł na świat 27 września 1944 r., czterdzieści dni po śmierci ojca…
Tekst W. Zmyślony
Zobacz loty bojowe sierżanta pilota Brunona Maleiki
Zagadka lotu Liberatora z Wielkopolanami - ,,Głos Wielkopolski" Poznań - 22 maj 2010 r.
16.06.1938 r. Na lotnisku w Poznaniu, Bruno Maleika pierwszy z prawej. Zdjęcie z prawej - Eskadra Treningowa na tle samolotu szkolno - treningowego PWS 26. Brunon Maleika siedzi w pierwszym rzędzie, drugi od lewej strony (między jego nogami siedzi kolega)
Luty 1938 r. Obóz narciarski PSP (Pułkowa Szkoła Pilotażu)w Bukowinie Tatrzańskiej. Brunon Maleika piąty z lewej strony, na zdjęciu z prawej strony, idzie w środku.(drugi z lewej)
Powyższe cztery zdjęcia oraz dwa pierwsze w biogramie Brunona, otrzymałem dzięki uprzejmości Pani Hanny Kubiak z Poznania, która jest spokrewniona z Brunonem Maleiką.
Dokument tożsamości Brunona Maleiki oraz legitymacja przynależności do Caterpillar Klub (Klub Gąsienicy)
Vera Lynn - brytyjska wokalistka estradowa, swymi koncertami podtrzymywała morale armii podczas II wojny światowej.