Newsy:

znalezionych: 1386 na 278 stronach
« poprzednia -   188  189  190  191  192  193  194  195  196   - następna »

Kapliczka w Siarach po remoncie.

Pod koniec 2010 r. odbył się odbiór wyremontowanej kapliczki w Siarach na działce nr 503/1. Koszt remontu wyniósł 15 216,00 zł. Z Urzędu Marszałkowskiego uzyskano pomoc finansową na realizację zadania w wysokości 8000,00 zł. Pozostała kwota to środki własne Gminy Sękowa.
Wykonawcą robót był Konserwator Dzieł Sztuki mgr Edward Haluch.
Zakres robót obejmował remont muru kamiennego, remont tynków zewnętrznych i wewnętrznych, remont dachu, drzwi i posadzki oraz wykonanie odwodnienia.

Kapliczka została zbudowana nad skarpą wznoszącą się nad rzeczką Siarka, znajduje się przy drodze po lewej jej stronie idąc w kierunku Owczar, 100 m od tzw ,,szlabantu".
Kapliczka pochodzi z XVIII w. zbudowana na rzucie kwadratu o boku 2,95 m x 2,95 m. Murowana z kamienia oraz otynkowana. Grubość ścian wynosi około 60 centymetrów. Pokryta dachem namiotowym, trójspadowym. Dach pokryty gontem drewnianym na łatach, zwieńczony metalowym jednoramiennym krzyżem.
Od strony drogi znajdują się niskie drewniane drzwi z nadprożem z belki drewnianej orasz ozdobną metalową kratą. Nad drzwiami znajduje się niski daszek w kształcie szerokiego okapu o głębokości 45 cm od muru pokryty gontem. Nad otworem wejściowym płytka wnęka, w której znajduje się obrazek z Chrystusem.

W bocznej ścianie znajduje się okienko o wymiarach 36x43 cm natomiast na przeciwnej ścianie od strony wewnętrznej o tych samych wymiarach znajduje się wnęka. Na wysokości 2 m znajduje się drewniana powała. Wewnątrz na małym ołtarzu znajduje się krzyż drewniany z postacią Ukrzyżowanego Chrystusa. Jest to kopia krzyża, co się stało z oryginałem mieszkańcy Siar wiedzą , ale mówią półsłówkami!? Podobno w latach 70-tych oddano do konserwacji i od tego czasu ślad po nim zaginął. Na tym miejscu pojawiła się kopia. Oryginalny krzyż został przeniesiony ze starego kościółka podczas walk w okresie I wojny światowej.

ZOBACZ - Kapliczki w Siarach

PASCHA na Łemkowszczyznie

Pascha - bo tak nazywana jest Wielkanoc przez prawosławnych i grekokatolików - wypada w tym roku co święta w obrządku rzymsko-katolickim.
Zgodnie z przyjętym w Cerkwi kalendarzem juliańskim, święto to obchodzi się nieco później niż u katolików, choć np. tak jak w tym roku obchodzone jest razem.
Jest to dzień radosny, związany z początkiem wiosny, który mieszkańcy na ogół spędzają z rodziną. Ścisły post obowiązuje w Wielki Piątek i Wielką Sobotę. W Wielki Piątek w cerkwiach czytane są fragmenty Pisma Świętego przedstawiające Mękę Pańską.
W sobotę, podobnie jak w Kościele katolickim, następuje poświęcenie pokarmów. Prawosławni święcą jajka - symbol życia, a także wielkanocne baby i paschę, czyli potrawę z białego sera, utartego z masłem, żółtkami i bakaliami.

W nocy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną odbywają się nabożeństwa połączone z uroczystą procesją wokół świątyni. Wówczas wierni obchodzą cerkiew trzymając w rękach świece. Msza trwa kilka godzin.
Niedziela powinna zacząć się od radosnego bicia dzwonów, zwiastujących zmartwychwstanie Chrystusa. Należy wtedy złożyć bliskim życzenia z okazji Wielkanocy - trzykrotnie całując w policzek -słowami: "Christos woskresie" (z języka cerkiewno-słowiańskiego - Chrystus zmartwychwstał), na co odpowiada się "Woistinu woskresie" (Zaprawdę zmartwychwstał). Wierni obdarowują się wówczas kolorowymi pisankami, a także innymi drobnymi prezentami, mającymi sprzyjać szczęściu.
Według Prawosławnych dobry gospodarz na Wielkanoc ma zadbać o to, aby stół prezentował się uroczyście, a jedzenie było smaczne. Dawniej w dniu Paschy podawało się pieczone jagnię, szynkę lub cielęcinę. Obecnie rodzaj potraw ma już mniejsze znaczenie, choć nadal nie przygotowuje się przy tym święcie dań z ryb. Wszystkie serwowane potrawy muszą kojarzyć się z urodzajem.

W Poniedziałek Wielkanocny w Cerkwi odbywa się obrzęd przygotowania krzyżma. Olej ten składa się około 50 olejków i wonnych ziół. Proces przygotowania krzyżma trwa trzy dni. Przeprowadza się go tylko w czasie Wielkiego Tygodnia. Krzyżmo jest potem używane do namaszczenia podczas chrztu i konsekracji ołtarzy.
Na terenie gminy Sękowa ponad tysiąc mieszkańców jest wyznania prawosławnego i greckokatolickiego. Dla łemków jest to najważniejsze swięto w roku, bardzo pięknie śpiewają ,,Święto świąt i uroczystość uroczystości"

PS

Chrystus Zmartwychwstał "Światłość w ciemności świeci, i ciemność nie pochłonęła go, aby wszyscy uwierzyli, że On jest Światłością prawdziwą, jaka oświeca każdego człowieka, który przychodzi na świat" Wesołych, Zdrowych i Szczęśliwych świąt Wielkanocnych całemu światu życzy Alexander Gucwa.

Христос Воскрес! "Світло в темряві світить, і темря ва не обгорнула його, щоб повірили всі, що Він - Світло правдиве яке просвітлює кожну людину, що приходить на світ" Ів. (1,5,7 і 9) Веселого, Здорового і Щасливого Празника Пасхи цілому світу бажає - Alexander Gucwa

Konkurs ,,Kapliczka na Zawodziu"

Miejsce, na które zwróciłam uwagę, to pomnik- kapliczka znajdująca się w Gorllicach na Zawodziu. Na niej jest wyryta data powstania – 1850r. W Polsce jest mnóstwo kapliczek o różnych kształtach, ale ta jest zupełnie inna. Wyróżnia się.
Wybudowano ją w miejscu skrzyżowania dróg do Koniecznej i Nowego Sącza, aby upamiętnić miejsce zapalenia pierwszej na świecie ulicznej lampy naftowej,skonstruowanej przez Ignacego Łukasiewicza. To wydarzenie miało miejsce w 1854r. Jest ona średniej wielkości, ponieważ ma 2 metry wysokości.

Kapliczka została wybudowana właśnie w kształcie lampy naftowej. Pod metalowym daszkiem została umieszczona postać Jezusa Frasobliwego. Legenda mówi, iż prawdopodobnie kiedy była powódź w Gorlicach, to razem z wodą przypłynęła do miasta figura Chrystusa. Po wyłowieniu i oczyszczeniu rzeźby postanowiono, żeby wstawić ją do kapliczki. Tak więc została zainstalowana na barłykowym postumencie. Potwierdzałoby tę wersję odkrycie z okresu budowy w Gorlicach szkoły nr 1. Okazało się, że właśnie w tym miejscu, gdzie stoi kapliczka, dawno temu płynęła rzeka Ropa, która całkowicie zmieniła swoje koryto. Teraz, mimo odnowienia kapliczki, biały postument zaczyna się już kruszyć, ponieważ ma dużo lat i narażony jest ciągle na negatywne działanie czynników atmosferycznych. Z tego też powodu przeniesiono oryginalną figurkę do Muzeum Regionalnego, umieszczając na postumencie kopię Jezusa Frasobliwego.

Na metalowym ramieniu, zamontowanym z boku kapliczki, została umieszczona zrekonstruowana uliczna lampa naftowa. Wygląda ona nieco inaczej, niż ta skonstruowana przez Łukaszewicza, ale jej górny element- daszek pochodzi właśnie z oryginalnej lampy.

Na dole , u stóp postumentu umieszczona została tabliczka z napisem :”Tu została zapalona w roku 1854 pierwsza w świecie uliczna lampa naftowa” Kapliczka została ogrodzona balustradą, żeby ludzie jej nie niszczyli, a także , by rośliny nie zostały podeptane. Wokół niej rosną niskie drzewa, krzewy, a także kwitną kwiaty. Na wiosnę, kiedy przyroda budzi się do życia, krzewy, które rosną koło kapliczki, rozkwitają. Rośliny wiosenne ozdabiają kapliczkę. Latem, na tle drzew, krzewów kwitną kolorowe i pachnące kwiaty. Kiedy trzeba, to ziemia zostaje oplewiona lub podlana. Jesienią z brzózek opadają różnobarwne liście, najczęściej koloru żółtego, pomarańczowego i brązowego. Gdy przechodzi się koło kapliczki, to ma się takie wrażenie, że jest się w lesie, ponieważ opadające liście mają taki naturalny zapach. Jednak kiedy przeszkadzają lub staną się już brzydkie, to zostają sprzątnięte. W zimie mimo śniegu i mrozu, kapliczka też jest widoczna. Zawsze zostaje odśnieżona, a jeśli nie, to śnieg ją po prostu ozdabia. Czasami nawet jak się zdarzy, że jest mało śniegu, a jest duży mróz, to kapliczka wygląda jak w bajce, ponieważ padające na nią promienie słoneczne sprawiają, że błyszczy jakby była posypana brokatem. Tylko dzięki trosce pana Zbigniewa Śliwy ta kapliczka tak ładnie wygląda, ponieważ to On jest od lat jej opiekunem, dba o rośliny, wnioskuje o naprawy i dzieli się posiadanymi informacjami, jak w moim przypadku. Ludzie, którzy spacerują w okolicach skrzyżowania z daleka zauważają tę kapliczkę, jest ona swego rodzaju wizytówką naszego miasta.

Moim zdaniem ta kapliczka jest wyjątkowa, ponieważ przetrwała wiele lat, zbudowano ją dzięki tak ważnemu odkryciu i gdyby nie Ignacy Łukasiewicz i jego wynalazek, to nasze miasto nie miałoby tak rozprzestrzenionej historii. My, mieszkańcy powiatu gorlickiego, jesteśmy dumni, że chociaż minęło ponad 150 lat, to właśnie u nas żył Ignacy Łukasiewicz i dzięki jego pracy nasza okolica, i ta kapliczka tworzą historię.

Autor – Paulina Przepióra SP w Siarach Zobacz - kliknij

Konkurs - pomnik BRATA ALBERTA

Na ziemi gorlickiej, a nawet w samej gminie Sękowa, jest wiele pomników i miejsc pamięci, które mają ciekawą historię. Ja jednak szczególną uwagę chciałabym zwrócić na pomnik Brata Alberta. Z łatwością można do niego trafić, ponieważ znajduje się obok wejścia do zabytkowego, gotyckiego kościoła pod wezwaniem św. Filipa i Jakuba w Sękowej. Usytuowany został naprzeciw Domu Opieki Społecznej.

W tym domu niegdyś zamieszkiwały siostry zakonne ze zgromadzenia sióstr Albertynek w Krakowie. Pracowały one i służyły sękowskiej parafii, opiekując się kościołami. Ksiądz Stanisław Dziedzic, ówczesny proboszcz, oraz parafianie byli im za to bardzo wdzięczni. Aby siostry miały tuż obok swojego domu patrona , ksiądz postanowił wybudować pomnik Brata Alberta.

Budowa trwała około pół roku i miała miejsce w latach 80. Było to po zakończeniu renowacji zabytkowego kościółka. Ksiądz nie prowadził kroniki ani żadnej dokumentacji, dlatego trudno mu podać dokładny rok. Na prostopadłościennym cokole, wybudowanym z kamienia, ustawiono frontalnie drewnianą postać Alberta Chmielowskiego. Pomnik usytuowano pośrodku okrągłej kolumny. Sylwetka zakonnika jest wyprostowana, a w dłoniach trzyma duży bochen chleba.

Jego oczy są zapatrzone w dal, jakby kogoś wypatrywał, czekał na kogoś. Twarz jest poważna, zamyślona, zadumana, zatroskana. Czoło wysokie, gładkie, a na głowie widoczny ślad włosów. Ciało okrywa habit zakonny, sięgający do samych stóp. Na czołowej ścianie cokołu umieszczono napis, który częściowo jest porośnięty mchem - „BRAT NASZEGO BOGA”. Cały pomnik ma wysokość ok. 3 m . Został wspaniale wkomponowany w okoliczny krajobraz. Gdy przyroda budzi się do życia po zimowym śnie, wtedy otoczony jest różnobarwnymi kwiatami. O to, by było tak kolorowo i kwieciście, dbają mieszkańcy Domu Opieki Społecznej. Wokół klombu wiedzie betonowa dróżka, którą można swobodnie obejść i obejrzeć pomnik z każdej strony. Tuż obok są ławeczki, można usiąść, odpocząć w cieniu wysokich lip, posłuchać śpiewu ptaków, szumu drzew i płynącej w pobliżu rzeki Sękówki. Równie uroczo pomnik wygląda w czasie zimy, na tle zaśnieżonych choinek , czy w jesiennych barwach. Z informacji, które uzyskałam od księdza prałata Stanisława Dziedzica wiem, że rzeźbę postaci wykonał znany rzeźbiarz, uczeń Antoniego Kenara, Janusz Krauze. Jest to artysta o wielkim dorobku twórczym, silnie związany z Gorlicami. Jego dzieła to między innymi postać mieszczki na Rynku gorlickim oraz popiersie Kopernika na osiedlu XXX- lecia w Gorlicach.

W tym miejscu chciałam przypomnieć sylwetkę Brata Alberta czyli Adama Chmielowskiego. Już jako młody chłopiec został osierocony przez obydwoje rodziców. Brał udział w powstaniu styczniowym, a w bitwie pod Mełchowem stracił nogę. Później rozpoczął studia malarskie, a w jego dziełach przewijała się tematyka religijna. W 1887r. przywdział habit, dając początek nowej rodzinie zakonnej. Założone Zgromadzenie Braci Albertynów i Sióstr Albertynek oparł na regule Franciszka z Asyżu. Zakładał przytuliska, domy dla sierot, kalek, starców i nieuleczalnie chorych. Bezdomnym pomagał szukać pracy. Słynne są słowa Brata Alberta-„ trzeba każdemu dać jeść, bezdomnemu miejsce, a nagiemu odzież; bez dachu i kawałka chleba może on tylko kraść, albo żebrać dla utrzymania życia”. Bezgranicznie kochał Boga i bliźniego, a służbę na rzecz bezdomnych i nędzarzy uważał za formę kultu Męki Pańskiej. Za wybitne zasługi w działalności niepodległościowej i na polu pracy społecznej został pośmiertnie odznaczony Wielką Wstęgą Orderu Polonia Restituta przez prezydenta Polski Ignacego Mościckiego. Dla Karola Wojtyły był wzorem cnót najwyższych, a w swoim dramacie” Brat naszego Boga” Karol pragnął w szczególny sposób spłacić zaciągnięty wobec Alberta dług wdzięczności. Ojciec święty Jan Paweł II był jego gorliwym czcicielem. Dokonał wyniesienia Brata Alberta do chwały ołtarzy, ogłaszając go świętym.

Postać tego opiekuna żebraków utrwaliło w literaturze polskiej wielu pisarzy . Brat Albert pokazał, że kto chce prawdziwie czynić miłosierdzie, musi sam stać się” bezinteresownym darem” dla drugiego człowieka. Służyć bliźniemu to według niego przede wszystkim dawać siebie, ”być dobrym jak chleb”. Tutaj jest odpowiedź, dlaczego postać Brata Alberta w dłoniach trzyma duży chleba. Uważam, że warto zobaczyć ten pomnik. Z całego serca wszystkich zapraszam do Sękowej, by oglądać „ Brata naszego Boga” , który jest „ dobry jak chleb”.

Pomnik jest zadbany, bo otaczają go troską okoliczni mieszkańcy, a zwłaszcza pensjonariusze DPS-u. Brat Albert daje wszystkim natchnienie, by odważnie nieśli pomoc tym, którzy jej potrzebują. Rozdawał chleb ubogim i biednym, a jego wizerunek nam też przypomina, byśmy się nim dzielili. Starajmy się, by nikomu z nas go nigdy nie zabrakło. Bądźmy wrażliwi na ludzką biedę i nieśmy potrzebującym pomoc. Uważam, że ten pomnik jest zasługą księdza prałata Stanisława Dziedzica. Dodam, że będąc tam, warto wstąpić i obejrzeć zabytkowy kościółek oraz stojący tuż przy nim pomnik – popiersie Jana Pawła II.

Autor Kinga Rachel – V klasa SP w Siarach * Zobacz - kliknij

Przeczytaj tu

Historia katastrof lotniczych ciąg dalszy.

W dniu 30 marca 2011 roku w Gminnym Ośrodku Kultury w Sękowej, w wypełnionej po brzegi sali, odbył się drugi z kolei, wykład dla mieszkańców zrzeszonych w Klubie Seniora w Sękowej. Tematem wygłoszonego przez Pana Aleksandra Gucwę wykładu była „Historia katastrof lotniczych w Banicy – Krzywej i Olszynach”. Przedstawione dzieje historyczne, prezentacja przebiegu drugiej wojny światowej, a także zarys historyczny polskiego lotnictwa z czasów drugiej wojny światowej, przyciągnęły do GOK-u ponad 80 seniorów. Wygłoszony wykład wzbogacił wiedzę mieszkańców Gminy Sękowa w zakresie zestrzelenia polskiej załogi Halifaxa, Powstania Warszawskiego oraz zapoznał zebranych z biografią lotników, którzy zginęli śmiercią lotnika w sierpniu 1944 r. niosac pomoc materiałową dla żołnierzy AK walczacych w Powstaniu Warszawskim. Pierwsza część wykładu odbyła się w grudniu ubiegłego roku.

Kierownik GOPS w Sękowej Pan Michał Diduch zapewnił zebranym, ze w roku bieżącym odbędzie się kilka wykładów z róznych dziedzin życia oraz zostaną zorganizowane wycieczki autokarowe.