Newsy:

znalezionych: 1385 na 277 stronach
« poprzednia -   111  112  113  114  115  116  117  118  119   - następna »

Płk pilot Ludwik Krempa świętuje 100 lecie urodzin!!

W setną rocznicę urodzin (22.01.1916) w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, odbyły się uroczystości Pułkownika Pilota Ludwika Krempy. Nestor polskiego lotnictwa w otoczeniu maszyn, które pilotował; m.in. PWS-26 i De Havilland Tiger, otrzymał listy z gratulacjami i życzeniami m.in. od Prezydenta Andrzeja Dudy, Ministra Obrony Narodowej i szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Gen. bryg. pil. Mirosław Jemielniak w imieniu ministra Antoniego Macierewicza wręczył płk. L. Krempie szablę honorową.

Życzenia otrzymał także od przedstawiciela Ambasady Brytyjskiej - Attaché Obrony w Polsce, Pułkownika (Group Captain) Simona Blake, który napisał ,,Dla mnie, pilota RAF, było wielkim zaszczytem poznać Pana podczas ostatnich obchodów Dnia Pamięci Poległych Żołnierzy Wspólnoty Brytyjskiej w Krakowie w listopadzie 2015 roku. Ja i moi rodacy jesteśmy dumni z tego, że Pan - Nestor Polskiego Lotnictwa, nosił też mundur Królewskich Sił Powietrznych".

–Muzeum Lotnictwa to najpiękniejsze miejsce, repliche orologi italia w którym mogliśmy zorganizować jubileusz lotnika z krwi i kości – przekonywał płk pil. w stanie spoczynku Stanisław Wojdyła Prezes Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP. – Jego szlak bojowy i dokonania są imponujące, a mimo to pozostał on bardzo skromnym człowiekiem. Gdyby wiedział, ile osób przyjdzie tu dziś, aby go uczcić, pewnie podziękowałby grzecznie i w ogóle by się w muzeum nie pojawił – mówił. Dodał, że płk Krempa jest członkiem Stowarzyszenia i mimo sędziwego wieku uczestniczy w wielu uroczystościach, spotyka się z miłośnikami lotnictwa i chętnie opowiada o swojej służbie.

Tym razem jednak jubilat, wyraźnie wzruszony, nie mówił zbyt wiele. –Dziękuję wszystkim. Cieszę się, że jestem tu dzisiaj z wami – podkreślał.

Życzenia "100 LAT + VAT" dla Pułkownika Pilota Ludwika Krempy składały jednostki lotnicze (8 Baza Transportu Lotniczego Kraków - Balice) organizacje lotnicze m.in. z Krakowa, Poznania, Warszawy i Gdańska oraz przedstawiciele władz m.in Józef Gawron, I Wicewojewoda Małopolski, który powiedział: "Pan pułkownik Ludwik Krempa jest przedstawicielem pokolenia, które musiało własnym zdrowiem i życiem dać dowód na umiłowanie ojczyzny. Pokolenia, którego coraz mniej przedstawicieli jest wśród nas. Swoją postawą, charakterem dał dowód patriotyzmu. Przeniósł to umiłowanie ojczyzny dla tych pokoleń, które teraz żyją w wolnej Polsce"

Na uroczystościach obecna była grupa oficerów z Siemirowic, gdzie stacjonuje Kaszubska Grupa Lotnicza. Jednostka ta dziedziczy tradycje 304 Dywizjonu, w którym służył jubilat. – Mamy ze sobą wiele wspólnego, bo lotnicy dywizjonu podobnie jak my zajmowali się rozpoznaniem i wykonywali zadania nad morzem – tłumaczy kmdr ppor. Grzegorz Gołas, pilot Kaszubskiej Grupy Lotniczej, który na dzisiejsze uroczystości przyleciał z Pomorza samolotem Bryza.

Jubilat w wyśmienitym nastroju przyjmował życzenia od rodziny z Sanoka i Krakowa oraz od wielu znajomych przybyłych na tę uroczystość.
Życzenia złożyła trzy osobowa delegacja Ziemi Gorlickiej w składzie: Aleksander Gucwa, Kazimierz Sacha oraz Dariusz Duran, oni to podczas uroczystości otrzymali z rąk Sekretarza ZG SSLW RP w Poznaniu płk dypl. pil. Zenona Zgoły legitymacje członkowskie Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP

Po oficjalnych uroczystościach wszyscy zostali zaproszeni na jubileuszowy poczęstunek.

*

Nestor polskiego lotnictwa płk pilot Ludwik Krempa świętował w piątek 100. urodziny. Pułkownik urodził się w Sanoku 22 stycznia 1916 r. Jako pilot brał udział w wojnie obronnej w 1939 roku, m.in. jako pilot łącznikowy w 2 Pułku Lotniczym.

Po kampanii 1939 r. wojenne losy rzuciły go do Wielkiej Brytanii, gdzie od 1942 r. służył w 304. Dywizjonie Bombowym „Ziemi Śląskiej” im. ks. Józefa Poniatowskiego. Latał na samolotach Vickers Wellington, biorąc udział w kilkudziesięciu misjach bojowych nad Morzem Północnym, Zatoką Biskajską i Atlantykiem, podczas których wykrywał i niszczył niemieckie okręty podwodne. Płk Krempa brał również udział w bombardowaniu portu w Bordeaux

Był instruktorem pilotażu i pilotem transportowym. Porucznik Królewskich Sił Powietrznych, jest kawalerem Orderu Virtuti Militari, dwukrotnie otrzymał Krzyż Walecznych (w tym w 1943, gdy udekorował go gen. Kazimierz Sosnkowski) oraz wielu odznaczeń brytyjskich. Płk Krempa odebrał 18 grudniu 2015 r., przyznany przez prezydenta Andrzeja Dudę, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Po zakończeniu wojny zdecydował się pozostać w Wielkiej Brytanii, do 1949 roku służąc w armii. Później pracował m.in. jako kreślarz i projektant silników autobusowych. Po przejściu na emeryturę, w 1988 r. wrócił do Polski wraz z żoną i zamieszkał w Krakowie.

Sto lat życia Ludwika Krempy - kliknij

Dekoracja por. Ludwika Krempy Krzyżem Walecznych przez Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych gen. Kazimierza Sosnkowskiego.
Anglia 1943 r.

100 rocznica urodzin płk. pilota Ludwika Krempy - zdjęcia: Alexander Gucwa

100 rocznica urodzin płk. pilota Ludwika Krempy - film: Edward Wyroba

100 rocznica urodzin płk. pilota Ludwika Krempy - zdjęcia: Dariusz Duran

„Ksiądz Bronisław Świeykowski 1865 – 1956”

W najbliższy poniedziałek, 25 stycznia 2015 r., zapraszamy do Muzeum Regionalnego PTTK w Gorlicach. O godz. 18.00 rozpocznie się wernisaż wystawy zatytułowanej „Ksiądz Bronisław Świeykowski (1865 – 1956)”.

Na ekspozycji zaprezentowana zostanie sylwetka księdza prałata Bronisława Świeykowskiego, który pozostał w pamięci gorliczan jako m.in. Honorowy Obywatel Miasta Gorlice, jako burmistrz z okresu I wojny światowej, oraz osoba znana z szerokiej działalności charytatywnej i pasji przyrodniczej, angażująca się ponadto czynnie w życie społeczne i polityczne miasta, a także regionu.

***

Prezes PTTK w Gorlicach pan Roman Trojanowicz powitał zebranych gości i oddał głos pani Katarzynie Lianie , pracownikowi Muzeum Regionalnego w Gorlicach, która przedstawiła biogram i działalność ks. Bronisława Świeykowskiego. Omówiła ekspozycje na której zaprezentowała sylwetkę ks. Świeykowskiego, duchowny pozostał w pamięci gorliczan jako m. In. Honorowy Obywatel Miasta Gorlice, burmistrz z okresu I wojny światowej oraz osoba znana z szerokiej działalności charytatywnej i pasji przyrodniczej, angażując się ponadto czynnie w życie społeczne i polityczne miasta a także regionu.

Następnie zabrał głos 86 letni mieszkaniec Gorlic pan Tadeusz Kosiba, który opowiedział o działalności ks. Świeykowskiego w ostatnich latach życia. Przemawiali inni mieszkańcy Gorlic oraz władze miasta, pp. Łukasz Bałajewicz - Zastępca Burmistrza Miasta Gorlice, Aleksander Augustyn – Kierownik WYDZIAŁU OŚWIATY, KULTURY I SPRAW SPOŁECZNYCH i Roman Dziubina - Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Gorlickiego.
Negatywną stroną wernisażu była absencja gorlickiego duchowieństwa pomimo zaproszenia.

*

Ks. Świeykowski w swojej książce pt. "Z dni grozy w Gorlicach" pisze z 11 stycznia 1915 r. ,,Prawdziwego zniszczenia w kościele dokonano dopiero 16. stycznia o godz. 3. po południu; licznemi granatami rozburzono część wieży kościelnej i rozbito nawę główną i nawę boczną z prawej strony, Tegoż samego dnia zburzono granatami plebanię i część magistratu, rzucono bombę z aeroplanu na miasto, burząc starodawną świątynię aryańską przemienioną na lamus dworski."
Poniżej przedstawiam zdjęcia z tego opisu.

Wernisaż ,,Ks. Świeykowski"

CZY POWSTANIE MUZEUM ŻYDÓW Z BOBOWEJ?

Muzeum o tematyce żydowskiej może powstać w Bobowej (woj. małopolskie). Czy jego siedzibą będzie synagoga?
O utworzenie muzeum od pewnego czasu zabiega Józef Gucwa – bobowski społecznik i pasjonat, znany z różnych inicjatyw. W lokalnej prasie nazwano go „człowiekiem orkiestrą”.

– Chcę założyć to muzeum, bo przecież Żydzi byli taki samymi obywatelami Bobowej jak my – mówi Józef Gucwa
– Tu mieszkali, płacili podatki, przyczynili się do rozwoju miasta. Na ekspozycji znalazłyby się liczne judaika, które Józef Gucwa gromadzi od lat. To między innymi: zwój Tory, pucharki kiduszowe, mezuza, besaminki, ale też takie unikaty jak kołowrót do podnoszenia dachu w kuczce czy płaszcz damski przerobiony z płaszcza należącego do jednego replica watch on sale z bobowskich Żydów.
– Mam również serwetę do nakrywania chały – dodaje Józef Gucwa – Jest pięknie zdobiona, ale haft nie został dokończony. Brak jednego lwa, który jednak został narysowany. Pewnie hafciarce zabrakło czasu, bo wybuchła wojna.

Józef Gucwa chciałby, aby ekspozycja znalazła się w synagodze. Budynek jest odremontowany, korzystają z niego chasydzi przyjeżdżający modlić się przy grobie cadyka Szlomo Halberstama. Decyzja o udostępnieniu pomieszczenia na muzeum zależy od Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie, która jest właścicielem budynku. Józef Gucwa liczy też na wsparcie finansowe władz gminy.
Żródło: Wirtualny sztetl

ŁEMKOWSKIE BOŻE NARODZENIE

„Chrystos Rażdajetsa – Sławyte Jeho”
Chrystus się narodził - Wychwalajmy Go

Dla wiernych Kościoła prawosławnego i greckokatolickiego nadeszły Święta Bożego Narodzenia. Dziś tj. 6 stycznia Swiatyj Weczer - odpowiednik rzymskokatolickiej Wigilii - obchodzony zgodnie z kalendarzem juliańskim 6 stycznia.

Życzenia do wszystkich wiernych Kościoła Wschodniego a szczególnie dla mieszkańców gminy Sękowa i powiatu gorlickiego, na którym mieszka około 8 tyś Łemków:

ХРИСТОС РАЖДАЄТСЯ!

З нагоды Різдвяных Свят і Нового 2016 Рока, желаме Вам вшыткого доброго, най ся Вам щестит, веде і каре. Най тот рік буде іщы ліпший, як минулий. Жебы сте были веселы, здоровы і богаты, а оптимізм жытя все был при Вас! Смачной велиі і Веселых Різдвяных Свят!

Życzy właściciel tego portalu Aleksander Gucwa

Po ponad miesięcznym poście zasiądą, po ukazaniu się pierwszej gwiazdy na niebie, do kolacji wigilijnej, która jest skromna i postna, chociaż składa się z 12 potraw. Łamią się prosforą, chlebem pszennym symbolizującym Ciało Chrystusa i składają sobie życzenia. W cerkwiach w pierwszy dzień świąt rozpoczyna się Święta Liturgia oraz całonocne czuwanie nazywane wsienocznoje bdienije.

Dzieci i młodzież wyznania prawosławnego i greckokatolickiego w naszej gminie są zwalniane z zajęć w szkole. - Miałam zawsze podwójne święta - mówi z uśmiechem nauczycielka Zespołu Szkół w Sękowej a obecnie kierowniczka punktu filialnego w Bodakach Ewa Kołtko - wolne podczas świąt katolickich oraz naszych świąt prawosławnych.
Nasi nauczyciele podczas prawosławnych świąt starają się tak organizować zajęcia szkolne, aby zwolniona młodzież nie miała zbytnich zaległości.

Ikona zamiast szopki

W cerkwiach nie ma żłóbka, jest natomiast wystawiona do adoracji Ikona Bożego Narodzenia. "Cerkiew nie zna tradycji figuratywnego przedstawiania postaci, tzn. rzeźb. Ikona dla prawosławnych to coś więcej niż obraz. W niej opowiedziana jest cała historia święta. Dlatego wieczorem i w nocy ikona jest wystawiana na środek świątyni do adoracji.

W katolickich kościołach na święta Bożego Narodzenia są ustawiane szopki, które ukazują wiernym ewangeliczną scenę narodzin Chrystusa. Natomiast w Cerkwi na święta jest wystawiana ikona Narodzenia Chrystusa, przed którą wierni oddają pokłony i całują ją. Cerkiew nie zna tradycji figuratywnego przedstawiania postaci, tzn. rzeźb. W prawosławiu, kult i teologia ikon jest bardzo rozwinięta. Według wschodniej tradycji ikony są kontynuacją objawienia. Na ikony nie tylko należy patrzeć, ale przede wszystkim oddawać i cześć oraz odczytać jej symbolikę. Każde z dwunastu prawosławnych świąt ma swoją ikonę.

Na tradycyjnej ikonie Bożego Narodzenia, Dzieciątko Jezus jest bardzo małe. Jest to nawiązanie do ewangelicznej przypowieści o ziarnku gorczycy. Narodzony Chrystus zawsze przedstawiony jest w centralnej części ikony. Natomiast Matka Boża jest nieproporcjonalnie większa od pozostałych postaci oraz znajduje się tuż obok maleńkiego Jezusa. W prawej dolnej części znajduje się przygnębiony Józef, słuchający jakiejś postaci. Teologia ikony mówi nam, że Józef nie może do końca uwierzyć w to, co się stało, że Mesjasz przychodzi na świat w tak skromnych warunkach.

Ikona Bożego Narodzenia jest jaskrawym przeciwieństwem wyobrażeń do jakich przyzwyczailiśmy się w sztuce Zachodu. Na ikonie nie ma bajkowego Betlejem, jaśniejącego w świetle bożonarodzeniowej gwiazdy, lecz poszarpana skalista góra, która symbolizuje trudny, nieprzychylny świat od czasu wygnania człowieka z Raju. Główną postacią ikony jest Maria, która prawosławni nazywają Theotokos: Bożą Rodzicielką lub Matką Boga.

Na ikonach Bożego Narodzenia przedstawiane są także chóry anielskie, pasterze i Mędrcy ze Wschodu. Pasterze symbolizują naród żydowski, którzy zostali wybrani, aby oddać pokłon Panu w imieniu całego Izraela. Natomiast magowie reprezentują świat pogański.

Prawosławie i święta

Boże Narodzenie jest w prawosławiu jednym z 12 tzw. "wielkich świąt", a także jednym z czterech spośród nich, które jest poprzedzone postem. W sam dzień Wigilii święta Narodzenia Chrystusa obowiązuje ścisły post. Przez cały dzień nic się nie je, aż do wieczerzy wigilijnej, która również ma charakter postny.

Na wsiach do dziś pierwszą potrawą, którą się spożywa jest szary kisiel z płatków owsianych. Nieodzownym posiłkiem wigilijnej wieczerzy jest kutia, sporządzona z pszenicy, miodu, maku i bakalii.

Przy świątecznym stole prawosławni zamiast opłatka spożywają prosforę - chleb eucharystyczny. Jest to niewielka bułeczka przypominająca kształtem maleńką babkę, na której są odciśnięte wizerunki Chrystusa. Każda z dwóch stron prosfory symbolizuje dwie natury Chrystusa: boską i ludzką. Nabożeństwa w pierwszy dzień świąt rozpoczynają się tuż po północy tzw. Wieczornym Czuwaniem. Główna Liturgia rozpoczyna się ok. godz. 2-4 nad ranem i trwa ponad dwie godziny.

Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny liczy ok. 600 tys. wiernych skupionych w 250 parafiach rozrzuconych po całej Polsce. W ostatnich kilkunastu latach odrodziło się wiele ośrodków prawosławia na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie, co związane jest przede wszystkim z powrotami w strony rodzinne Ukraińców i Łemków wysiedlonych po wojnie w ramach Akcji "Wisła". Z tych samych powodów kurczą się prawosławne diaspory na terenach zachodniej Polski. Ostoją polskiego prawosławia jest nadal ludność zamieszkująca wschodnią Białostocczyznę i identyfikująca się najczęściej z narodowością białoruską. Szacuje się, że na Białostocczyźnie mieszka blisko 70 proc. wszystkich wyznawców prawosławia w Polsce. Na terenie naszej gminy mieszka ponad tysiąc mieszkańców wyznania prawosławnego i greckokatolickiego, najwięcej w Bartnem i Bodakach, są wiernymi diecezji przemysko - sądeckiej.

Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny posiada ponad 400 świątyń, w tym sześć - w Warszawie, Białymstoku, Lublinie, Łodzi, Sanoku i Wrocławiu o charakterze katedralnym tzw. Sobory. Istnieje sześć diecezji - warszawsko-bielska, białostocko-gdańska, lubelsko-chełmińska, przemysko-sądecka, łódzko-poznańska i wrocławsko-szczecińska.

Kolęda łemkowska

С Рождеством Христовым.

Dobryj weczir tobi, pane hospodaru,
Radujsia - oj radujsia zemle,
Syn Bożyj narodywsia.

Zastełajte stoły ta wsie kilimami,
Radujsia - oj radujsia zemle,
Syn Bożyj narodywsia.

Taj pridut do tebe tri prazdniki w hosti,
Radujsia - oj radujsia zemle,
Syn Bożyj narodywsia.

A perszy to prazdnik Rożdiestwo
Christowo, Radujsia - oj radujsia zemle,
Syn Bożyj narodywsia.

A druhi to prazdnik Swiatoho Wasyla,
Radujsia - oj radujsia zemle,
Syn Bożyj narodywsia.

A tretij to prazdnik Swiato-Wodochryszcza,
Radujsia - oj radujsia zemle,
Syn Bożyj narodywsia

Zwyczaje wigilijne wśród Łemków w Bartnem.

W czasie wielokrotnych pobytów w Bartnem i w Beskidzie Niskim miałem okazję być gościem na wieczerzach wigilijnych, zaobserwowałem sporo ciekawych zwyczajów i wierzeń, które wiążą się z dniem wigilii. Ponieważ święta w liturgii wschodniej obchodzone są zgodnie z kalendarzem juliańskim, wigilia przypada dopiero na 6 stycznia.

Stół wigilijny nakryty jest białym obrusem, pod którym znajduje się siano lub słoma. Na środek stołu stawia się naczynie z ziarnem pszenicy względnie owsa, w które wetknięta jest świeczka. Kiedy zasiada się do stołu, zapala się świeczkę, i tylko przy jej świetle spożywa się wieczerzę. Zwyczaj każe, żeby podano dwanaście potraw. Nie zawsze się tego przestrzega, tym niemniej wymienię potrawy, z którymi spotkałem się, oraz kolejność ich podawania: chleb z czosnkiem, gotowane grzyby suszone — w oleju, nieubijane ziemniaki z gotowaną kiszoną kapustą, pierogi z kapustą, groch, bób lub fasola — gotowane, żur — „kisełycia", kasza duszona z suszonymi gruszkami, kluski z mąki owsianej — „bobalky", zagotowany kwas spod kiszonej kapusty podbity mąką — „warianka", popija się kompotem z suszonych jabłek i gruszek — „jucha", podaje się też kutię, ale już coraz rzadziej.

Po wieczerzy kolęduje się, opowiada i wspomina. O dwunastej w nocy wszyscy udają się do cerkwi na pasterkę. Trwa ona z przerwami aż do piątej rano. Począwszy od pierwszego dnia świąt chodzą kolędnicy, zwani tutaj „carij". Już kilka tygodni wcześniej przygotowują jasełka i kolędy. Są to zazwyczaj chłopcy w wieku 16-20 lat, a dzieci przygotowują pięknie oklejoną kolorowymi bibułkami i oświetloną wewnątrz gwiazdę i z nią kolędują.

Grupa kolędników — „carów" składa się zazwyczaj z dziesięciu osób: król Herod, żołnierz, trzej królowie, anioł, trzej pasterze i żyd.
A oto kilka związanych z dniem wigilijnym ciekawych zwyczajów i wierzeń. Kiedy gospodyni wkłada chleb do pieca — jeden z członków rodziny obwiązuje słomianymi powrósłami drzewa owocowe w sadzie, aby „dobrze rodziły" w nadchodzącym sezonie.

Gospodarz wnoszący słomę do izby, aby ją porozkładać pod ławami i na stole, mówi: „Ponaj Bih na szczestia, na zdorowia na toj Nowyj Rik" — daj Panie Boże szczęścia, zdrowia w Nowym Roku. Gospodyni wtedy opowiada: „Daj Boże, daj Boże, żeby buło na dwori, w stodoli i u komori" — daj Boże, daj Boże, żeby było w polu, w stodole i w stajni.

Podczas przygotowania wieczerzy, gospodyni rozdając łyżki, bierze ich całą garść uprzednio nie licząc, jeżeli po ułożeniu na stole — zgodnie z liczbą biesiadników — zostanie jeszcze coś w ręce, ma to oznaczać, że jeszcze zjawi się ktoś niespodziewany, jeżeli zaś łyżek zabraknie, ktoś z członków rodziny w nadchodzącym roku odejdzie.

W czasie wieczerzy gospodarz idzie z chlebem i czosnkiem do stajni i częstuje bydło. Wierzą też, że w czasie nocy wigilijnej bydło rozmawia ludzkimi głosami. Ze wszystkich dwunastu potraw odlewa się po trzy łyżki do skopka i rano dodaje się bydłu do karmy, aby „czarewnycia" nie „odebrała mleka" krowom.

W czasie wieczerzy zaprasza się żartobliwie dzika (dawniej wilka) słowami: „Wołku, wołku, chody do nas na wecziriu, jak na pryjdesz — ne chody nikołu" — wilku, wilku przyjdź do nas na wieczerzę, jak nie przyjdziesz — nie przychodź już nigdy. Zamiana wilka na dzika wskazuje na nie tak dawne jeszcze przejście z pasterstwa na gospodarkę osiadłą. Dawniej bowiem najgroźniejszym wrogiem pasterzy był wilk, a dzisiaj groźniejszym jest dzik dla Łemków-rolników.
Jeszcze jeden zwyczaj związany z rolnictwem: w czasie wieczerzy ustawia się pokrojony chleb w stożek i gospodarz pyta dzieci, czy widać go zza chleba, odpowiedź brzmi — „nie". Ma to wróżyć tak wysokie zboże w polu, że nikogo spoza niego nie będzie widać. Gospodyni, podając kapustę, pyta dzieci, czy im kapusta smakuje, powinny odpowiedzieć, że jest gorzka, ma to „wpłynąć" na kapustę na zagonie, że będzie tak gorzka, iż „gąsienice nie będą chciały jej jeść". W czasie kolacji, wykłada się „bobalky" — kluski z mąki owsianej, na łopacie służącej przy wypieku chleba, oznaczając każdą imieniem kawalera lub panny; jeżeli któreś ze zwierząt domowych zje odpowiednią „bobalkę", oznacza to, że panna lub chłopiec w przyszłym roku wyprawi wesele.

Po wieczerzy gasi się świecę i wszyscy obserwują, w którą stronę kieruje się dym. Jeżeli w kierunku drzwi, wróży to nieszczęście w rodzinie, jeżeli zaś kołuje dłuższy czas nad stołem — wesele. W związku z tym obecni zamykają dokładnie drzwi, aby nie było przecią gu i żeby dym nie skierował się w stronę drzwi.

Opisana wyżej tradycja utrzymuje się żywo w Bartnem i podobno także w innych wioskach Beskidu Niskiego, gdzie zamieszkują Łemkowie.

Kliknij i posłuchaj kolęd obrządku wchodniego