Newsy:

znalezionych: 1407 na 282 stronach
« poprzednia -   138  139  140  141  142  143  144  145  146   - następna »

W Jamnej obchodzono 70. rocznicę Akcji ,,Burza”

21 września 2014 r. w miejscowości Jamna, gmina Zakliczyn w pow. tarnowskim, odbyła się uroczystość z okazji 70. Rocznicy Akcji ,,Burza” i boju partyzanckiego pod Jamną.
Pomimo nie najlepszej pogody na placu przykościelnym wstawili się licznie kombatanci, władze samorządowe, harcerze, uczniowie, oraz mieszkańcy, którzy oddali hołd poległym partyzantom i zamordowanym mieszkańcom wsi Jamna.

W przemówieniu okolicznościowym głos zabrał jeden z ostatnich żołnierzy Batalionu ,,Barbara” dr płk. Jerzy Pertkiewicz, który opowiedział tragiczna historię, jaka na Jamnej się wydarzyła z 25/26 września 1944 r. Przeprowadzono Apel Poległych, oddano trzy salwy honorowe i złożono wiązanki kwiatów.
W imieniu społeczności Gminy Sękowa, od polskich lotników z 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia, wiązankę kwiatów złożył Aleksander Gucwa – Opiekun Miejsc Pamięci Narodowych.
Po uroczystościach na placu przykościelnym, odbyła się w kościele p.w. Matki Bożej Niezawodnej Nadzieii Msza św. w intencji pomordowanych mieszkańców Jamnej. Po mszy zgromadzeni mogli zobaczyć pokaz przelotów dwóch samolotów, zrzuceniem cukierków dla licznie uczestniczących dzieci. Uroczystości zakończyły się spotkaniem pokoleń. Na zgromadzonych czekała grochówka żołnierska i wspomnienia kombatanckie.

P.S.

W okolicach Jamnej działał od lipca do listopada 1944 roku 1 batalion partyzancki 16 pp. Armii Krajowej pod dowództwem kpt. Eugeniusza Borowskiego - "Leliwy" - batalion "Barbara".

70 lat temu, batalion „Barbara” na Suchej Górze przebijał się przez otaczające go wojska hitlerowskie i udał się na Jamną, gdzie powstało partyzanckie obozowisko składające się z około 600 żołnierzy AK.

25 września 1944 roku, tuż przed świtem, oddziały niemieckie, których trzon stanowił 5 pułk strzelców ukraińskiej dywizji SS " Galizien" - otoczył obozowisko partyzanckie w Jamnej. Partyzanci obserwowali ruchy wojsk niemieckich i aby uniknąć otwartej walki z przeważającymi siłami niemieckimi (ok. 4800), wycofali się na sąsiednie zalesione wzgórza, stwarzające dogodniejsze warunki do obrony. Po zaciętej i morderczej walce, partyzantom udało się znaleźć lukę w nieprzyjacielskim pierścieniu. Tędy wyprowadzono prawie pół tysiąca ludzi, między dwoma posterunkami esesmańskich karabinów maszynowych. Rano hitlerowski kocioł okazał się pusty, a na pobojowisku było ponad 100 zabitych i rannych esesmanów. Bolesne i dotkliwe były również straty partyzantów, ale niewspółmiernie mniejsze. Mimo znacznej dysproporcji sił, partyzanci wyszli z groźnego okrążenia, odnosząc zdecydowane zwycięstwo i zachowując nadal siły oraz wole walki z niemieckim najeźdźcą. Zemsta okupanta za przegraną bitwę skupiła się jednak na mieszkańcach Jamnej. Wieś płonęła przez całą noc z 25 na 26 września. Podczas pacyfikacji zginęło 27 osób.

Uroczystości w Jamnej

Uroczystość pod Pomnikiem Lotników Polskich w Londynie

13-go września br.KOMITET POMNIKA LOTNIKÓW POLSKICH W LONDYNIE, był organizatorem uroczystości patriotycznych pod Pomnikiem Lotników Polskich w Northolt - Memory of Fallen Polish Airmen (na północno-zachodnim Londynie). Oddano hołd tym bohaterskim polskim lotnikom którzy brali udział w bitwach powietrznych II Wojny Światowej. Najsłynniejsza ze wszystkich jest Bitwa o Anglię, która się odbyła od lipca – października 1940r.
W ceremonii udział wzięli także młodzi kadeci z Akademii Polskich Sił Powietrznych w Dęblinie, którzy wraz z grupą weteranów dokonali uroczystego złożenia wieńców oraz wspólnie odmówili modlitwy w języku polskim i angielskim. Punktualnie o 12.00, wszystko sie rozpoczęło – Podniosłą atmosferę ceremonii podkreśliły brzmienia polskiej pieśni patriotycznej „Rozkwitały Pąki Białych Róż”, nad głowami zebranych przeleciały myśliwce Spitfire i Hurricane, potem krótkie przemówienia a następnie Apel Poległych, modlitwy i minuta ciszy upamiętniająca życie i bohaterskie czynny wszystkich Polskich lotników. Kiedy nadeszła wielka chwila składania wieńców, wieniec ku czci 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia złożyła córka mjr. Franciszka Omylaka Frances Gates (Halifax)oraz syn ppor. Brunona Malejki Chris Mackey.(Liberator)

Na zakończenie, odśpiewano hymny narodowe Rzeczpospolitej Polskiej i Wielkiej Brytanii. Było to wspaniałe zakończenie pięknego popołudnia, który na pewno będzie tkwił długo w pamięci wszystkich zgromadzonych. Jest to doroczna uroczystość która jest licznie uczęszczana i która jest już mocno ugruntowana w latach tradycji. Nie możemy zapomnieć o tych wspaniałych bohaterach – oni mieli wielki wkład w wywalczaniu zwycięstw w powietrznych pojedynkach z niemieckim nieprzyjacielem.

omega replica Na pomniku wyryto nazwiska poległych lotników, wśród nich jest 14 lotników załogi polskiej Liberatora z Olszyn i Halifaxa z Banicy - Krzywej. Oficjalne odsłonięcie pomnika miało miejsce 1 listopada 1948 r. Został on w późniejszych latach zrekonstruowany. Za cokołem powstał półkolisty mur, a kamień przetransportowano do Anglii aż ze Strzelina i Kośmina (w 1996 r.)

Podniosła i wzruszająca uroczystość w Northolt, przypomniała nam historię „Bitwy o Anglię”. Wprawdzie główny ciężar działań w 1940 r. przeciw niemieckiej ofensywie lotniczej spoczywał na barkach jednostek myśliwskich Royal Air Force, to szczególną dumą napawa nas fakt, że pośród dzielnych lotników byli także Polacy, wchodzący w skład 4 dywizjonów: dwóch bombowych (300 i 301), dwóch myśliwskich (302 i 303) oraz 81 polskich pilotów w dywizjonach brytyjskich, w sumie 144 polskich pilotów (poległo ponad 30).

Polacy zestrzelili ponad 200 maszyn niemieckich, uszkodzili 36, co stanowiło ok. 12% strat Luftwaffe. Dywizjon 303 był najbardziej znaną jednostką, biorącą udział w „Bitwie o Anglię” – zestrzelił podobno 126 maszyn Luftwaffe.

Chwała bohaterom!!!

Cześć ich pamięci!

Odnowienie i poświęcenie pomnika ofiar Thalerhofu.

Na przełęczy pomiędzy Czarnem a Jasionką (gmina Sękowa), około 20 m od drogi(szkółka nadleśnictwa) stoi obelisk poświęcony św. Maksymowi Sandowyczowi – św. Prawosławny rozstrzelany w Gorlicach w 1914 r. przez Austriaków i pochowany w Żdyni, a także wszystkim więźniom Thalerhofu, poległym za wiarę i ruski naród. Pomnik ufundowali prawosławni mieszkańcy Łemkowszczyzny w 1934 r. – 80 lat temu.

Przy pięknej pogodzie, 13 września 2014 r. odbyło się poświęcenie odnowionego pomnika pamięci św. Maksyma Sandowycza oraz ofiar Tahlerhofu.
Po odczytaniu i śpiewie liturgicznym nastąpiło poświęcenie pomnika a dokonał Jego Ekscelencja Prawosławny Biskup Gorlicki Paisjusz, przy współudziale 5 księży prawosławnych, w obecności licznie zgromadzonych wiernych z kilku parafii prawosławnych. Bp. Gorlicki zwrócił się do zebranych ze słowem, podkreślając wagę tego wydarzenia jakim jest odnowienie, poświęcenie i pamięć o ofiarach obozu w Tahlerhofie (Austria)

Podziękował wszystkim zaangażowanym w dzieło odbudowy. Słowa podziękowania padły pod adresem władz powiatowych, reprezentował wicestarosta Karol Górski
Podziekował Pani Irenie, której wręczył pamiątkową ikonę. Na zakończenie 88-letni rodowity mieszkaniec Długiego i Czarnego Pan Dymitr Sabatowicz, piękną łemkowszczyzną opowiedział historię odsłonięcia i poświęcenia pomnika w 1934 r., zakończył swoje wystąpienie wierszem, którego autorem jest sam Pan Dymitr.
Organizatorem uroczystości był Diecezjalny Ośrodek Kultury Prawosławnej ,,Elpis” w Gorlicach.

PS

Talerhof ( niem. Thalerhof) to jedna z najtragiczniejszych kart w historii Łemków. W tej miejscowości leżącej nieopodal austriackiego Grazu zorganizowany został 4 września 1914 r. i trwał do końca 1917 r. obóz internowania "dla nielojalnych obywateli monarchii austro-węgierskiej". Talerhof po dzień dzisiejszy uchodzi za symbol martyrologii Rusinów. Obecnie w Muzeum PTTK w Gorlicach czynna jest wystawa przedstawiajaca m.in. losy przetrzymywanych w tym obozie, wśród których znaleźli się także mieszkańcy ziemi gorlickiej, którzy byli oskarżeni o moskalofilstwo.

Przez obóz utworzony przez władze austro-węgierskie przewinęło się w latach 1914–1916 około 14 000 osób, w tym ponad tysiąc z powiatu gorlickiego. Terror, samowola administracji obozowej, głód, trudne warunki sanitarne, epidemia tyfusu spowodowały wysoką śmiertelność wśród więźniów (zarejestrowano 1767 przypadków śmierci, orologi replica w tym pomiędzy 17 stycznia a 31 marca 1915 zmarły 524 osoby). Po I wojnie światowej w Galicji w kołach moskalofilskich powstał „Kult Talerhofu” – organizowano zjazdy (w 1928 i 1934), wydawano książki i pamiętniki. Na terenie gminy Sękowa, w miejscowości Bartne i Czarne znajdują się dwa pomniki poświęcone martyrologii Rusinów - Łemków.

Z Czarnego 18 osób przebywało w więzieniu w Thalerhofie są to:
Wańko Łyka, Wańko Jan, Kytczak Teodor, Bajsa Piotr, Przysłupski Piotr, Chrywna Emil-naucz. z Gładyszowa, Bajsa Michał, Walko Łuka, Rozdzielski Józef, Bajsa Daniel, Wańko Łukasz, Szewczyk Jan, Lizak Jan, Bawolak Jan, Barna Jan, Przysłudzki Łyka, Gyba Piotr, Chowaniec Teodor-zmarł 04.03.1915 r. w wieku 38 lat.

Poświęcenie odnowionego pomnika ofiar Thalerhofu w Czarnem

Spotkanie z członkami ZNP w Gorlicach

W dniu 11 września 2014 r. odbyło się spotkanie emerytowanych nauczycieli, członków Sekcji Emerytów i Rencistów przy Oddziale ZNP w Gorlicach. Głównym tematem spotkania była prelekcja Pana Aleksandra Gucwy - emerytowanego nauczyciela Zespołu Szkolno - Przedszlonego w Sękowej oraz Przew. Komitetu Uroczystości 70 rocznicy zestrzelenia samolotów Liberatora i Halifaxa w Olszynach i Banicy.

Kol. A.Gucwa przedstawił szczegóły swych wieloletnich starań i działań związanych z upamiętnieniem tego historycznego wydarzenia w celu ustalenia faktów oraz uczczenia pamięci poległych lotników i ich żyjących rodzin. Opowieść o tragicznych wydarzeniach z okresu II wojny światowej poparta była bogatym materiałem archiwalnym, w dużej mierze pochodzącym z prywatnych zbiorów rodzin poległych lotników.
Dopełnieniem prelekcji będzie wyjazd do Krzywej pod pomnik poległych polskich lotników, którzy zginęli w sierpniu w 1944 r.

Na zakończenie prelekcji Pan Aleksander Gucwa otrzymał od Zarządu Sekcji Emerytów i Rencistów w Gorlicach piękne wydanie albumowe pt. ,,Piękna Ziemia Gorlicka" z dedykacja następującej treści:,,Dla Kol. Aleksandra Gucwy z wyrazami wielkiego szacunku i uznania za odkrycie prawdy o lotnikach w Banicy (1944r.) Książkę wręczyła Pani Prezes Sekcji Emerytów, Krystyna Czocher w obecności Wandy Zachariasz i Marii Jagody.
Dwie pierwsze wymienione Panie były w latach 1973 - 1984 dyr. kol. Aleksandra w Siarach i w Sękowej. Pani Krystyna Czocher do lat 90-tych pracowała na stanowisku Inspektora Oświaty i Wychowania w Gminie Sękowa.

Bałkany w Beskidzie

W dniach od 5 do 7 września 2014 r. miłośnicy i sympatycy rumuńskiego auta DACIA - Drumbun spotkali się w Beskidzie Niskim na kolejnej imprezie.
Wyjazd z Krakowa nastąpił w piątek 5 września w godzinach popołudniowych . Wieczorem wszyscy uczestnicy zameldowali się w Bacówce w Bartnem . Po kolacji rumuńskiej, przyszła pora na tradycyjne ognisko, które zakończyło się grubo po północy.
Na drugi dzień po śniadaniu wyruszyliśmy na zorganizowany rajd samochodowy po Beskidzie Niskim.
Komandor rajdu Pan Michał Sowa na sygnał Drum bun” czyli "szerokiej drogi! wyruszyliśmy pięknymi Daciami i jedną starą ,,Warszawą” To rumuńskie pozdrowienie często słyszałem tego dnia.

Pierwszym postojem była Banica – pomnik siedmiu polskich lotników, którzy zginęli 70 lat temu. Aleksander Gucwa – Opiekun Miejsc Pamięci Narodowych przedstawił uczestnikom zlotu historię zestrzelenia załogi z 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia. Przez Krzywą, Jasionkę dotarliśmy do Czarnego, tu zaś uczennicy zlotu dowiedzieli się o pochówku żołnierzy Wermachtu, którzy zginęli pod koniec II wojny światowej, zobaczyli cmentarz wojenny z I wojny światowej oraz stary łemkowski wiejski cmentarz. Przystankiem docelowym była Ożenna w gminie Krempna, pow. Jasło. Tu na włościach Michała przy rytmach bałkańskiej muzyki, kosztować można było miejscowe potrawy przygotowane przez Adama – sołtysa wsi Ożenna. Był grill oraz przeróżne przysmaki rumuńskie i trunki na czele z Alexandrionem i dzielnym Ursusem!! Odbyły się rówież spacery po okolicy, zachwycając się piękną przyrodą u progu jesieni.

Wieczorem ruszyliśmy w drogę powrotną przez Lipną, Zdynię i Gładyszów do Bartnego, tam na nas czekał już pieczony baran. Pogoda dopisała, więc przy ognisku bawiono się bardzo, bardzo długo.

Na trzeci dzień po śniadaniu, osoby mające dobrą kondycję odbyły wyciczkę pieszą na Magurę Wątkowską. Po południu uczestnicy zlotu wyruszyli do Krakowa, by w godzinach wieczornych zameldować się u swoich Rodzin.

PS

Od Bartego do Ożennej (22 km) przebiegły dwie nasze dzielne uczestniczki zlotu i były pare minut po naszym przyjeżdzie – Brawo, Brawo!!. Nazwisk specjalnie nie podaję, aby nie było zainteresowania ze strony polskich klubów sportowych, gdyż obie Panie są mózgiem w Drumbun :)

,