Newsy:

znalezionych: 1407 na 282 stronach
« poprzednia -   217  218  219  220  221  222  223  224  225   - następna »

XXXVI Sesja Rady Gminy Sękowa

16 marca br. odbyła się kolejna a w tym roku druga sesja RG Sękowa. Porządek obrad był bardzo obszerny, aż 12 punktów stanowiły projekty uchwał dotyczące sprawozdań z prac Komisji Rady i plany pracy tychże Komisji na rok 2010.

Spośród pozostałych punktów porządku obrad na uwagę zasługuje: Informacja o stanie bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenie Gminy Sękowa oraz sprawozdanie z działalności KPP w Gorlicach za 2009 r, którą przedstawił zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Gorlicach. Z przedstawionej informacji wynika, że w naszej gminie w roku 2009 w porównaniu z rokiem 2008 spadła ilość przestępstw w kategoriach: „oszustwa i fałszerstwa”, i „kradzież z włamaniem”, natomiast o 100% ( w porównywanym okresie) wzrosła liczba przestępstw drogowych. Najbardziej zagrożone przestępczością w ubiegłym roku były wsie Sękowa i Siary.

W trakcie obrad tej sesji po raz pierwszy w tej kadencji radni podejmowali uchwałę w sprawie zasad przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami sołectwa Małastów w przedmiocie ustalenia dodatkowej nazwy miejscowości w języku łemkowskiej mniejszości etnicznej. Uchwała ta jest konsekwencją zebrania wiejskiego, na którym mieszkańcy opowiedzieli się za takim rozwiązaniem. Sporo ciekawych informacji przedstawiła w swoim wystąpieniu Wójt Gminy Pani Małgorzata Małuch. Mówiła między innymi o geotermii, o kolejnych wnioskach na pozyskanie środków pozabudżetowych na kolejne zadania do realizacji, o postępie prac na Magurze Małastowskiej:, ale najistotniejsza informacja dotyczy mieszkańców Sękowej otóż Gmina otrzymała od Marszałka Województwa oficjalne potwierdzenie inwestowania I etapu wodociągu na 4 000 000zł. Teraz rozpoczną się przygotowania przetargu na wykonawstwo.

Nie zabrakło też stałych punktów, czyli interpelacji, zapytań i wniosków. Poruszono problem dotyczący gabinetu dentystycznego w Sękowej, kolektorów słonecznych a także bezpieczeństwa na drogach i stanu dróg, szczególnie powiatowych, na terenie gminy.

Flora i fauna Radocyny

Do Radocyny w zimie można dojechać sporadycznie tylko dwiema drogami. Ze Zdyni przez Lipną, i to pod warunkiem, że droga jest odśnieżona przez nadleśnictwo, oraz od strony Wyszowatki. Od strony Krzywej droga jest nieprzejezdna przez całą zimę, nie ma szans na jej odśnieżanie. Ta niezwykła kraina, piękna o każdej porze roku, przyciąga ciszą i urokliwą przyrodą.

Dzięki uprzejmości Andrzeja Pikora, leśniczego leśnictwa Radocyna, oraz podleśniczego Mirosława Zeprzałki udało się nam dostać w ten niezamieszkany rejon gminy Sękowa.

Już w Zdyni wita nas puszczyk uralski, który siedzi dumnie na słupie telefonicznym. Wokoło lasy, śnieg i urokliwe zakątki, miejsca, gdzie jeszcze przed wojną mieszkało ponad czterysta osób. Dziś dolina Wisłoki na całej swej długości kilku kilometrów pozostaje niezamieszkana, a o jej istnieniu przypominają liczne ślady domostw, ogrodów oraz innej działalności człowieka, które są widoczne na każdym kroku. Leśniczy zna tu każde miejsce, każde drzewo i historię tych terenów.

Best Replica Watches - Od dwudziestu ośmiu lat jestem w Radocynie. Z początku mieszkałem tu przez pięć lat. Nie było prądu. Pamiętam jak dziś 27 maja 1987 roku o godzinie 17.20 zawitał prąd do Radocyny, ale już podczas pierwszej zimy wyłamało wszystkie słupy i było po elektryczności. Nie było drogi przez Lipną i Jesionkę. Jedyny dojazd był przez Nieznajową. Mieszkaliśmy w leśniczówce i hotelu, przy świecach, był też agregat prądotwórczy - wspomina leśniczy Andrzej Pikor.

Gdy przyszedł tu do pracy, opuszczona szkoła była jeszcze w dobrym stanie. Oprócz leśników w pobliskim Czarnem mieszkał Andrzej Stasiuk, a na wiosnę pojawiali się bacowie z owcami. Średnio było około dziesięciu bacówek.

Leśnictwo Radocyna należy do Nadleśnictwa Gorlice i liczy 1460 hektarów. Kiedyś miało ponad 2000 hektarów, ale część terenu włączono w obręb Magurskiego Parku Narodowego.

Cały teren Radocyny znajduje się w obszarze Natury 2000. Występuje tutaj wiele gatunków ptaków, roślin, zwierząt oraz gadów znajdujących się pod ochroną. Leśniczy bez problemu wylicza chronione gatunki.

- Orlik krzykliwy, tutaj jest jego ojczyzna. Przelatuje również orzeł przedni. Są myszołowy, pustułki, puszczyk uralski, puchacz, dudek, zimorodek i oczywiście bocian czarny. W leśniczówce mamy kolonię rozrodczą gacka brunatnego. Jest też nocek posrebrzany. W Nieznajowej jest stanowisko cisa pospolitego. Są rysie, wilki, jelenie, dziki, lisy. Przywędrował również ze wschodu jenot, są też łosie i co roku pojawia się niedźwiedź brunatny - mówi leśniczy. Jak wspomina, nieraz kobiety pracujące w lesie uciekały na drzewa przed niedźwiedziem, a kilkanaście lat temu nawet żubr przywędrował w urokliwe strony Radocyny. Szczególnie jesienią niedźwiedź lubi odwiedzać dzikie sady, gdzie rosną jabłka i śliwki. To tutaj występuje jedyne w Karpatach stanowisko tłustosza pospolitego.

- To rodzynek w naszym terenie. Roślina znajduje się pod ścisłą ochroną i jest zagrożona wyginięciem. To roślina mięsożerna, żywi się owadami - wyjaśnia leśniczy.
Na wiosnę pojawia się szafran spiski-krokus, występuje tutaj prawdopodobnie naturalnie. Jest też cała gama storczyków i kosaciec syberyjski, również narażony na wyginięcie.
W 1987 roku leśniczy Andrzej Pikor był świadkiem jak powstawało jeziorko osuwiskowe, jedna z atrakcji turystycznych Radocyny i ścieżki turystycznej.

- Pamiętam, było to w maju. Padały deszcze, teren był bardzo nasiąknięty wodą. Ziemia zaczęła się zapadać razem z drzewami i tak powstało jeziorko - wspomina leśniczy.
Szczególnie rejon Radocyny upodobały sobie bobry. Na Górnej Radocynie już w kilku miejscach są okazałe żeremia i powstaje ich coraz więcej. Służy im tutejsza przyroda, a zwłaszcza cisza i spokój. W źródłach Wisłoki nie brakuje pstrąga, lipienia, można spotkać nawet raka i oczywiście czaplę siwą oraz wydrę, która skutecznie czyści rzekę z ryb.
W okresie zimowym, który twa wyjątkowo długo, jedynymi mieszkańcami Radocyny oprócz leśników i pracowników leśnych są państwo Wioletta i Stanisław Majowie. Prowadzą Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy Radocyna, szczególnie atrakcyjny dla szkolnych grup młodzieżowych i dla osób z głębi kraju.

- Jak dobrze pamiętam to jesteśmy tutaj od 1997 roku, czyli już ponad dziesięć lat. Mieszkamy na stałe w Wyszowatce, ale tutaj jesteśmy cały czas. Mamy do dyspozycji czterdzieści miejsc noclegowych. Cztery pokoje czteroosobowe z łazienkami, jeden pokój trzyosobowy z łazienką i trzy pokoje siedmioosobowe. Noclegi od trzydziestu do szesnastu złotych, wyżywienie całodzienne do trzydzieści pięć, dla grup zorganizowanych mamy zniżki - mówi Wiola Maj.

W lecie ruchu nie brakuje. Przyjeżdża młodzież, szkoły. Bardzo dużo osób odpoczywa podczas weekendów, są grzybiarze, rowerzyści. Gorzej jest natomiast zimą. Są dnie, gdy w hotelu nie ma nikogo. Z dojazdem tutaj jest bardzo ciężko.

- Staramy się robić zapasy na zimę. W lecie przyjeżdża hurtownia i nie ma problemu. Gorzej zimą. Jak tylko da się przejechać, jadę do Gorlic kupuję żywność na dłuższy czas. Pamiętam, jak raz w Gorlicach się dziwili, że maluch jest taki pojemny. To najlepszy samochód, jak się zakopię, to sam go wypcham, bo kto w lesie pomoże - mówi Stanisław Maj.

W Sylwestra w hotelu było około 40 osób, to stała grupa, która przyjeżdża od lat. Ostatnio odbył się tutaj II Zimowy Astrozlot. Miłośnicy astronomii szczególnie upodobali sobie ten rejon, ponieważ widok nieba nie jest zakłócany przez generowane przez ludzkie siedziby światło. Najbliższą miejscowością, która mogłaby przeszkadzać w obserwacjach, są Gorlice. Państwo Majowie swoim gościom oferują pyszną domową kuchnię, m.in. z pieczonym baranem, którego przygotowuje gospodyni.

- Co sobie zażyczą nasi goście to staramy się przygotować. Dużą popularnością cieszą się pierogi z wątróbką. Do dyspozycji gości jest miejsce na ognisko, grill, boisko do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki. Jedynym problemem jest tutaj brak zasięgu sieci komórkowych. Dla niektórych jest to duży plus - mówi Wioletta. W chwili obecnej w ośrodku jest pusto, ale nie tak do końca. Razem z Majami mieszkają jeszcze dwa sympatyczne psy Bombel i Myszą, które żywo reagują na wszystko, co pojawi się wokół hotelu.

- Są dnie, że nie ma nikogo. Nieraz sprawdzamy, czy telefon działa, bo nawet nikt nie dzwoni. Dobrze, że zaglądają leśnicy. Często pojawiają się Słowacy, przychodzą na biegówkach. Z turystami jest gorzej. Były przypadki, że ktoś przyjechał i musiał zostać, bo nie było jak wrócić. Niektórzy zostawiali samochody i udawali się pieszo do Koniecznej na przystanek autobusowy -mówią Majowie. Codziennie muszą napalić w piecu, odgarnąć śnieg, przygotować posiłek i czekać na upragnioną wiosnę, która tutaj przychodzi wyjątkowo późno. Żródło ,,Gazeta Gorlicka"

Dla przyrodników i historyków

Leśnicy z myślą o turystach i osobach pasjonujących się historią utworzyli w rejonie Radocyny ścieżkę przyrodniczo-historyczną, biegnąca wzdłuż szlaku turystycznego oznakowanego kolorem zielonym.

Szlak turystyczny w okolicach Radocyny liczy około 21 kilometrów długości. Rozpoczyna się przy Ośrodku Szkoleniowo-Wypoczynkowy w Radocynie i biegnie przez Czarne, Jesionkę, Lipną, Konieczną i z powrotem do Radocyny. Wędrując tym szlakiem, poznajemy również historię tej ziemi, oglądamy okopy konfederatów barskich, cmentarz z czasów pierwszej wojny światowej oraz ślady po wioskach łemkowskich, krzyże i kapliczki przydrożne.

W ramach projektu „Mecenat Małopolski 2008" Zjednoczenie Łemków podjęło inicjatywę oznakowania pięciu nieistniejących już miejscowości położonych na terenie gminy Sękowa. Zadanie „Zapomniane wsie Łemkowszczyzny" zrealizowane we wsiach Długie, Czarne, Lipna, Nieznajowa, Radocyna, ma charakter historyczno-informacyjny i tym samym stanowi dodatkową atrakcję turystyczną Beskidu Niskiego.

Zjednoczenie Łemków ustawiło we wspomnianych wsiach drewniane drzwi, które mają symbolizować nieistniejące już łemkowskie domy zwane chyżami. Drzwi posłużyły jako stelaże, na których zostały orologi replica svizzeri zamocowane tablice z informacjami o historii i z opisem miejscowości.

Na Górnej Radocynie duży obszar ziemi wykupili prywatni właściciele, którzy z czasem pewno będą myśleć o inwestycjach. Już postawiono dwa domy. Jeżeli faktycznie do tego dojdzie, to charakter tej niezamieszkanej części doliny górnej Wisłoki ulegnie wkrótce przekształceniom i bezpowrotnym zmianom. Żródło ,,Gazeta Gorlicka"

Śmiertelny wypadek w Sękowej

Do nieszczęśliwego zdarzenia ze skutkiem śmiertelnym doszło dziś tj. 12 marca 2010 r. przed południem w Sękowej. Śmierć na miejscu poniósł 55 letni mieszkaniec Gorlic. Nagły powrót zimy wzmógł ponowne zainteresowanie zakupem opału. 55 letni Andrzej H. od czasu do czasu dorabiał sobie do emerytury dowożąc dostawczym autem węgiel. Postanowił wyświadczyć przysługę znajomemu z Sękowej.

Kilka minut po godzinie 10 dostawczy mercedes podjechał pod blok w Sękowej. Kierowca samochodu zaczął zrzucać węgiel, kiedy nagle zablokowała się ruchoma platforma. Mężczyzna kilka razy bezskutecznie próbował uruchomić urządzenie, a kiedy nie przyniosło to oczekiwanego efektu wszedł pod samochód by sprawdzić, co jest przyczyną awarii. Kiedy sprawdzał siłownik platformy doszło do jego rozszczelnienia. Z urządzenia wylał się olej, a sama platforma niespodziewanie spadła przygniatając głowę mężczyzny do ramy samochodu. Obrażenia były tak duże, że mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.
Obecnie sprawę wypadku bada gorlicka Prokuratura.
Autor: Jarosław Rozpłochowski

DZIEŃ KOBIET W SĘKOWEJ

W poniedziałek 8 marca 2009 r. w Gminnym Ośrodku Kultury w Sękowej, odbyło się spotkanie z okazji Dnia Kobiet. Dyrektor GOK Kazimierz Haluch oraz wice przewodniczący Rady Gminy Sękowa Kazimierz Tenerowicz z okazji ich święta złożyli życzenia, każda z pań otrzymała kwiaty jako wyraz szacunku dla płci pięknej. Wśród zaproszonych kobiet była m.in. pani Sekretarz Gminy Zofia Rowińska. Imprezę uświetnił zespół kabaretowy z Dominikowic, który bawił wszystkie licznie zebrane panie.

Zobacz - kliknij