Newsy:

znalezionych: 1385 na 277 stronach
« poprzednia -   1  2  3  4  5  6  7  8  9   - następna »

Budowa wieży widokowej na Łysuli dobiega końca.

Powoli dobiegają końca prace związane z postawieniem wieży widokowej na Łysuli w Dominikowicach.
W założeniu wieża na Łysuli ma być inna, niż wszystkie w okolicy, bo ze zjeżdżalnią. Ma 32 metry wysokości, platforma widokowa zamontowana na 28 metrze, zaś poziom platformy zjeżdżalni na 25. Długość ślizgu – około 54 metry
Ciasna, metalowa rura zapewne nie każdego zachęci do zjechania nią na ziemię, ale spokojnie – zejść też będzie można! Wieża widokowa została zbudowana na ŁYSULI - 551 m n.p.m. przez firmę Tatry z Myślenic.

Przed wejściem na wieżę postawione są bramki, które będą liczyć, ile osób jest w danej chwili na tarasie widokowym. Jednocześnie może na nim przebywać 80 osób. Od pracowników dowiedziałem się ze na szczyt wieży prowadzi 162 schodki i że oficjalne otwarcie wieży widokowej ma nastąpić pod koniec lipca 2024 r.
W dniu dzisiejszym tj. 9 lipca zauważyłem prace drogowe do parkingu (powyżej Drogi Krzyżowej) oraz prace od parkingu do wieży – 1 km jak również montaż ławeczek i stołów przydrożnych. Całe przedsięwzięcie z budową parkingów, dojścia do wieży widokowej zostało oszacowane na około 5 mln. Warto dodać, że w okolicach mamy też dwie inne wieże widokowe: na Ferdlu w Sękowej oraz na Wiatrówkach w Moszczenicy. Szczególnie teraz w okresie wakacyjnym warto odwiedzić te punkty na mapie naszego powiatu i rozmarzonym wzrokiem podziwiać uroczą część Pogórza.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

W Regietowie Wakacyjne Spotkanie z Operą ”O SOLE MIO”

Lipiec w Stadninie Koni Huculskich „Gładyszów” w Regietowie kojarzy się tylko z jednym - ze spotkaniem z operą. Opera w stadninie koni w Regietowie stała się jednym z najważniejszych punktów każdych wakacji. I tak było wczoraj, 6 lipca 2024 r. o godz. 21.00, odbyła się Wielka Gala Operowo-Operetkowa w stylu włoskim„O Sole Mio”. Artyści wykonali wiele pięknych utworów z różnych oper i operetek.
Przy licznie zgromadzonej publiczności wystąpili soliści z Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, Opery Krakowskiej, Opery Śląskiej oraz tancerze z Polskiego Baletu Narodowego. Galę prowadziła Anna Barańska – Wróblewska, wystąpiła Orkiestra Romantica oraz tenor Tomasz Kuk pochodzący z Gorlic.

Podczas koncertu pojawiły się elementy baletu, artyści zostali dowiezieni na scenę bryczkami w towarzystwie koni huculskich. To już czternaste spotkanie z operą i operetką , która przyciąga z roku na rok coraz to więcej osób. Jest to na tyle niecodzienne wydarzenie że tego typu widowiska na terenie Beskidu Niskiego nie odbywają się często. W te lipcowe dni do Regietowa przyjeżdża liczna widownia, aby podziwiać artystów scen operowych z kraju i za granicy. Organizatorom dopisała piękna pogoda, było to o tyle ważne, że przecież zarówno scena jak i miejsca dla widowni ustawione są pod gołym niebem w późnych godzinach wieczornych, co dodaje niepowtarzalnego klimatu.

Zostaliśmy docenieni przez oceniających wnioski i otrzymaliśmy 60 tysięcy złotych dofinansowania - mówi Czesława Siuta, prezes Stowarzyszenia Hucuł przy Stadninie Koni Huculskich. - Tegoroczne spotkanie z operą zaplanowaliśmy nie jako spektakl, ale w lżejszej formie koncertu - opowiada.
Na zakończenie koncertu pani Czesława podziękowała artystom a Janusz Michalak nowy dyrektor Stadniny Koni Huculskich w Regietowie wręczył bukiet kwiatów.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

XI ,,Dni Bobowej z Kulturą Żydowską SZALOM 2024 ”

W niedzielę 23 czerwca 2024 r. o godz.17.00 w nowo wybudowanym Miejskim Centrum Kultury w Bobowej, odbyły się po raz jedenasty ,,Dni Bobowej z Kulturą Żydowską SZALOM”. Kultura żydowska jest częścią historii Bobowej. Żydzi przybyli tu w 1732 roku, których sprowadził Michał Jaworski, ówczesny właściciel miasta, aby podźwignąć z upadku handel. Trzy dekady później w Bobowej mieszkały już 44 żydowskie rodziny. Przez wiele lat stanowili niemal połowę mieszkańców miasta, a miejscowość była jednym z największych ośrodków chasydyzmu. Dynastia miejscowych cadyków, zapoczątkowana przez Szlomo Halberstama istnieje do dziś i ma licznych zwolenników m.in. w Nowym Jorku i Londynie.
Dni Bobowej z Kulturą Żydowską to ciekawe wydarzenie, które na stałe wpisało się do kalendarza imprez kulturalnych w gminie Bobowa. Na scenie Miejskiego Centrum Kultury wystawiona została inscenizacja ślubu i wesela żydowskiego. Blisko dwugodzinny program sceniczny wypełniony był dobrą muzyką klezmerską, operowym śpiewem, tańcem i potężną dawką humoru. W holu budynku można było podziwiać wystawę starych zdjęć nie tylko z powojennych wizyt bobowskich chasydów w swoim miasteczku, ale też z ich życia przed wybuchem II wojny światowej. Z sali głównej MCK za kapelą biesiadnicy podążyli na weselną ucztę - degustację potraw kuchni żydowskiej z siekanym śledzikiem, czulentem i pierogi z wołowiną i wątróbką, a na deser z ciasto marchewkowe.

Organizatorem uroczystości było Stowarzyszenie Gryf we współpracy z Urzędem Miejskim w Bobowej i przy wsparciu Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa. Od wczesnych godzin popołudniowych otwarty był bobowski kirkut, który można było zwiedzać aż do zmroku oraz Bobowska Synagoga, a wszystko to zaczęło się w 2013 roku. Wówczas to Stowarzyszenie Gryf razem z gminą Bobowa postanowiło zorganizować rekonstrukcję wesela córki Bencjona Halberstama - Nechamy Goldy z Mojżeszem Stemplem - synem właściciela hoteli z Krakowa

- To wesele odbyło się w 1931 roku. Za mąż wychodziła wtedy córka naszego sławnego rabina. Ten urządził jej bardzo huczne wesele - przypomniał Lucjan Broniek, prezes Stowarzyszenia Gryf. - Właśnie w 2013 roku zrobiliśmy tę inscenizację razem z Teatrem Solskiego z Tarnowa. Wynajęliśmy pociąg retro, który przyjechał do Bobowej. Spodziewaliśmy się ludzi, ale nie spodziewaliśmy się takich tłumów. Wesele odbyło się przed synagogą. Nie chcieliśmy na tym poprzestać. Wymyśliliśmy więc Dni Bobowej z Kulturą Żydowską Szalom, które funkcjonują do dzisiaj - mówił prezes.
Prezes Lucjan Broniek złożył serdeczne podziękowania na ręce Pani Ewy Warta-Śmietana, prezeski Fundacji Pomocy Artystom Polskim Czardasz w Krakowie za cudowny, pełen wrażeń występ.
Ślub i wesele żydowskie długo zostaną w naszej pamięci dzięki znakomitym artystom Teatru Żydowskiego z Krakowa. Dziękujemy - mówił. O tym, że kultura żydowska jest nieodłącznym elementem tradycji bobowej i jest ściśle zakorzeniona w historii miasta - mówił Marcin Wąs, burmistrz Bobowej.

- Aby podtrzymywać tę tradycję, w Bobowej organizowane są Dni Bobowej z Kulturą Żydowską Szalom. Właśnie dzięki takim inicjatywom każdy ma możliwość poznania kultury żydowskiej, skosztowania specjałów kuchni żydowskiej, czy też zwiedzenia cmentarza żydowskiego - mówił burmistrz. - Wymiana doświadczeń kulturowych i poznawania kultury innych społeczności i narodów jest istotna w budowaniu społeczeństwa. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby szanować inne kultury i wsłuchiwać się w ich przekaz społeczny. Dzisiaj mieliśmy okazję zobaczyć inscenizację ślubu i wesela żydowskiego. Dla wielu z nas było to nowe doświadczenie, które można określić jako dotknięcie czegoś nieodkrytego, czegoś, co budzi ciekawość, a nie jednokrotnie zafascynowanie - dodał burmistrz Bobowej.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

Ostatnie pożegnanie ks. proboszcza Jana Adamczyka z Męciny Wielkiej

Wyjątkowe wydarzenia są dla wspólnoty parafialnej prawdziwym sprawdzianem wiary i przywiązania do Kościoła. Dla mieszkańców parafii pod wezwaniem świętych Kosmy i Damiana w Męcinie Wielkiej, takim sprawdzianem stały się dni żałoby po śmierci księdza proboszcza - kanonika Jana Adamczyka.
Ksiądz proboszcz Jan Adamczyk zapisał się w pamięci parafian jako kapłan, który doskonale potrafił godzić swoje obowiązki duszpasterskie z tymi, które wynikały z funkcji proboszcza parafii. Był wspaniałym pasterzem, nigdy nie zapatrzonym w siebie. Przez 33 lata sprawowania posługi w Męcinie Wielkiej dokonał tak wiele, że trudno dziś wyobrazić sobie kościół bez śladów jego dłoni. To dzięki zaangażowaniu śp. księdza proboszcza wykonano wiele prac wewnątrz świątyni oraz wokół jego obejścia. Wykonano nowe ogrodzenie wokół cmentarza parafialnego i zadbano o wygląd estetyczny samej nekropolii.
We wspomnieniach parafian ksiądz Jan żyje także jako kapłan, który był organizatorem wielu wspólnych pielgrzymek za granicę, na Jasną Górę oraz spotkania z papieżem JP II

W samo południe (19.06.2024 r.) miejscowy kościół p.w. świętych Kosmy i Damiana w Męcinie Wielkiej zgromadził w świątyni i obok niej niemal całą parafię i nie tylko, pragnących osobiście pożegnać księdza i podziękować mu za doświadczone od niego dobro. Modlitewne czuwanie rozpoczęło się w godzinach popołudniowych i wieczornych poprzedniego dnia z udziałem parafian i biskupa Edwarda Eugeniusza Białogłowskiego.
W środę tj.19 czerwca w godzinach dopołudniowych wierni odmówili różaniec, po czym przy ołtarzu stanęło około 100 kapłanów z diecezji rzeszowskiej i tarnowskiej by sprawować w intencji zmarłego mszę świętą. W kościele i wokół kościoła zgromadziło się ponad tysiąc żałobników by uczestniczyć w ostatniej drodze księdza Jana. W oczach parafian dostrzec można było i wielki smutek, i wdzięczność za dar kapłańskiego życia śp. księdza proboszcza. Liturgii przewodniczył ks. Jan Wątroba biskup diecezji rzeszowskiej. Homilię wygłosił kolega z seminarium ks. kanonik RM dr Krzysztof Wymazała

Duchownego żegnała przedstawicielka Rady Parafialnej w Męcinie Wielkiej pani Zofia Prorok , wójt gminy Sękowa Małgorzata Małuch, koledzy zmarłego - księża emeryci, proboszcz - dziekan parafii p.w. NNMP w Gorlicach ks. Stanisław Ruszeloraz bp. Jan Wątroba.

Zgodnie z wolą śp. księdza proboszcza Jana jego ciało zostało pochowane na cmentarzu parafialnym w Męcinie Wielkiej, na którym przez 33 lata modlił się za zmarłych, a wielu z nich odprowadził na miejsce wiecznego spoczynku. Po mszy św. kondukt żałobny udał się na cmentarz parafialny. Ksiądz proboszcz spoczął przy głównej alejce wejściowej obok krzyża misyjnego, wokół swoich parafian.
Uroczystości żałobne, które przeżyli mieszkańcy parafii w Męcinie Wielkiej, stały się wyjątkowymi rekolekcjami, ponieważ przykład życia śp. księdza proboszcza pokazał, jak realizować ewangeliczne wezwanie do miłości Boga i bliźniego.

Za dar takiego życia i dar takiego kapłaństwa … Bóg zapłać.

Niech Aniołowie zawiodą Go do Raju.....

PS - od autora

Ksiądz Jan przeżył 71 lat, w kapłąństwie 46 lat i jako proboszcz przez 33 lata posługi w Męcinie Wielkiej i Małej wrósł w ich miejscowość, a przez swoją otwartość, życzliwość i spokój w każdą rodzinę i w każdy dom. Mówią o nim "prawdziwy" ksiądz i niesamowity gospodarz. Księdza Jana znałem bardzo dobrze, pracowałem z nim wiele lat w SP w Sękowej, zawsze pełen optymizmu, humoru, radości życia i wiary w drugiego człowieka. Swoim sposobem bycia sprawiał, że wielokrotnie skrzydła rosły u naszych ramion. Patrzył śmiało przed siebie, myśląc o tym, jak zrobić jeszcze więcej, jak zarazić kreatywnością innych, by w szkolnej rzeczywistości i parafii żyło się łatwiej i piękniej.

Księże kanoniku, pełniłeś w naszym życiu jeszcze jedną rolę – byłeś dla nas nauczycielem patriotyzmu. W nasze serca głęboko zapadły wypowiadane przez Ciebie słowa, kiedy podejmowaliśmy dyskusję o sprawach naszej Ojczyzny. Przeżywałeś wszystko, co Polski dotyczyło. BÓG – HONOR – OJCZYZNA to hasło, które dla Ciebie miało szczególne znaczenie, a z czasem wpisywało się i w nasz świat wartości – Dziękuję Ci osobiście za odprawiane Msze św. pod pomnikiem siedmiu polskich lotników w Krzywej - Banicy

I za to wszystko z serca DZIĘKUJEMY.
My księże Janie się nie żegnamy…, mówimy „do widzenia” i zapewniamy, że na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i sercach.
W imieniu swoim składam serdeczne wyrazy współczucia Parafianom, Rodzinie i łączymy się w bólu.
Do zobaczenia Wielki Kapłanie, odpoczywaj zasłużenie po trudnym i wspaniałym życiu!

Odeszłeś cicho, bez słów pożegnania.
Tak jakbyś nie chciał swym odejściem smucić,
tak jakbyś wierzył w godzinę rozstania,
że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić.
ks. Jan Twardowski

Aleksander Gucwa

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ
"

Uroczystości żałobne śp. ks. proboszcza Jana Adamczyka, odbędą się 19 czerwca 2024 roku o godz. 12.00 w kościele p.w. świętych Kosmy i Damiana w Męcinie Wielkiej. Odbędzie się msza święta pogrzebowa, po której ciało zmarłego zostanie złożone na miejscowym cmentarzu.

FINISAŻ MARII GABRYEL-RUŻYCKIEJ - ŚWIAT DZIECIĘCY W RYSUNKU I GRAFICE

W dniu 14 czerwca 2024 r. w piątek o godz. 18.00 w Dworze Karwacjanów i Gładyszów w Gorlicach, odbył się wyjątkowy finisaż – wystawa poświęcona sztuce – grafika.
Finisaż otworzyła Pani Dyrektor Katarzyna Szepieniec w obecności dzieci Marii Gabryel –Rużyckiej: Barbary Gabryel – Dorrell, Agnieszki Gabryel i brata Andrzeja Gabryela. Wystawa pt. ,, Świat dziecięcy w rysunku i grafice” – grafika i rysunek.

Wystawa prac Marii Gabryel – Rużyckiej jest kolejną prezentacją w Galerii Sztuki „Dwór Karwacjanów”, przywołującą artystki zazwyczaj przyporządkowane do socrealistycznego okresu w historii sztuki polskiej. Tym razem prezentowany jest wąski wybór prac ze zbiorów Muzeum – Dwory Karwacjanów i Gładyszów w Gorlicach, poświęcony tematyce portretu dziecięcego. Na ekspozycję składają się wybrane szkice i grafiki m.in. z teki: Zburzona Warszawa (1948), Dzieci koreańskie (1953).
W finisażu uczestniczyło około 50 koneserów sztuki i fanów artystki.
Tegoroczna wystawa jest jednocześnie zapowiedzią pełnej ekspozycji kolekcji Marii Gabryel – Rużyckiej ze zbiorów Muzeum – Dwory Karwacjanów i Gładyszów w Gorlicach, planowanej w 120 rocznicę urodzin artystki, przepadającą w 2025 roku.

*

Maria Gabryel-Rużycka (1905-1961) urodzona we Lwowie. W latach 1925-29 studiowała na ASP w Krakowie, później w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie. Brała udział w I Międzynarodowej Wystawie Drzeworytu zorganizowanej w Instytucie Propagandy i Sztuki. Prace swoje wystawiała w Hamburgu i Florencji. W 1936 reprezentowała Polskę na XI Olimpiadzie Sztuki w Berlinie. W latach 1936-37 jako stypendystka Rządu przebywała w Paryżu doskonaląc swój warsztat malarski i graficzny w pracowni prof. Józefa Pankiewicza. Uczestniczyła w wystawach w Chicago oraz we Francji. Pół roku przebywała w Kanadzie. Wojna przerwała jej błyskotliwa karierę artystyczną. Zmuszona była ukrywać się w czasie okupacji. W 1945 roku osiedliła się w Gorlicach, gdzie założyła rodzinę. Trudne warunki rodzinne, brak materiałów do pracy spowodowały przerwę w pracy twórczej, jednakże w latach 1948-49 artystka wznowiła działalność wystawienniczą prezentując swój dorobek m.in. w Stanach Zjednoczonych (Nowy Jork, Waszyngton), a także wzięła udział w wystawie osiągnięć sztuki polskiej w Szanghaju i Pekinie w Chinach. Od 1937 roku Maria Gabryel-Rużycka była członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Pozostawiła po sobie wiele prac graficznych i malarskich poświęconych Ziemi Gorlickiej i naszemu miastu, jak chociażby cykle graficzne „Gorlice”, „Biecz” oraz obrazy olejne, przeważnie portrety i pejzaże.
Zmarła 14 lipca 1961 r. w Krakowie, pochowana została na cmentarzu w Gorlicach. Po śmierci jej prace były wystawiane w Warszawie, Zakopanem, Tarnowie i Gorlicach.
Więcej informacji znajdziesz TU

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ